niedziela, 11 kwietnia 2021

To jest miś.

Najpierw w izolacji, a zaraz później poza Żarami, tylko wirtualnie mogłem podziwiać dzieło Żarskiego Domu Kultury i pozostałych instytucji, które podpięły się pod ten "wielki projekt". Bałem się, że nie zobaczę tego performance przed jego likwidacją...


Ufff, udało się! Udało mi się ujrzeć na własne oczy platformę z króliczymi jajami na parkowym stawiku. Juuuupi!  Proszę państwa to jest miś i to nie jest ostatnie nasze słowo... :-D


Eh, warto było wydać 7,5 mln. na "rewitalizację parku", co nie? 


Nudząc się w pewnej instytucji poza naszym miastem (wcale nie penitencjarnej;-) ) człowiek ogląda w końcu TV. A to jakaś pandemia, a to widziałem w TV, że jacyś goście włamali się by capnąć 660 tys. z sejfu. A to z kolei w Zielonej Górze dwaj: 18 i 20 - latek włamali się do sklepu by buchnąć towar za 2,5 tys. PLN i grozi im 10 lat. Amatorzy:-) 
Coś tam w parku musieli ostatnimi czasy pracownicy MOSRiW posprzątać, ale chyba się nie do końca przyłożyli. 


Na dnie stawiku sporo śmiecia.


Za to projekt, który przekroczył już 10 mln PLN dalej niezakończony... Koniec miał być w listopadzie 2020 r., później na koniec marca 2021 r. Jak szef/-owa będzie od was żądać wykonania pracy na czas powołacie się na casus żarskiego ronda. Na pewno zrozumie i będziecie mogli skończyć swój projekt np. pół roku po deadline;-) 


Tia, to mówicie, że w Żarach wszystko się Wam podoba, że wolicie słodkie uśmiechy zamiast jeździć po oddanej w terminie drodze, której wykonanie nie kosztowałoby milionów monet?


Podobno odbudowa wieży na ukończeniu. Fajnie... dopuścić do jej spalenia, nie szukać winnych zaniedbań, odbudować, dostać oklaski...


Ślicznie... nieprawdaż?


Jak ładnie zrealizowana funkcja rekreacyjna...


Młodzi i starzy mogą zapoznać się ze szczegółami umocnienia zbocza.


Popatrzeć, z czego wykonano imitację Domku Winiarskiego. Dogłębnie...




I zobaczyć, jak wypacza się źle wysezonowane/wysuszone drewno w okiennicach. Ja tylko przypomnę, że nie minął nawet rok od oddania tego czegoś do użytku. 


Tak samo jak to badziewie.


Które rozpada się w oczach. 


W tle krzywa iglica z puszką czasu, którą po cichu uzupełniała pani burmistrz i wykonawca.


A tu się rozpadło dawno temu.


Tia... pisałem o tym, jak należało zrobić porządnie odmalowanie ławek we wschodniej części Parku Miejskiego. Ale nie... 

Teraz skrobią...

Szlifują kątówką i zapewne jeszcze raz będą malować. Ile przetrwa taka robota? Rok? Dwa?


Zniknęła klatka z figurami do szachów. Ale mała strata, bo i tak były niekompletne. 


Wracając po nieobecności zastałem wymarłe miasto. 


Palmę. 


Jajo na szczycie Urzędu Miasta. W sumie dobra alegoria.


Pustki.


Bruki w Zaułku Doktorskim.


Remont kamienicy z 1905 r.


Zapewne zniknie bezpowrotnie inskrypcja tynkarzy o tym kiedy wykonali swą robotę.  


Wieża i Jumbo Jet rosyjskich linii ABC Cargo.


Rusztowanie miało zniknąć. bo podobno hełm został odbudowany.


No ale nie zniknęło.  To co na szczycie zamkowej wieży to podobno replika dawnych dachówek o czym informuje reklamowy baner. 


Brutalnie zniwelowana fosa zaczyna zarastać trawą. 


Czekam na demontaż rusztowań i ocenę na ile wiernie odtworzono hełm wieży. 


Cóż, przez ostatni tydzień byłem w mieście zamieszkania prezesa firmy, która ubogaca żarskie powietrze. Tam specyficznego zapachu nie czuć... muszę się na nowo przyzwyczaić do żarskiego powietrza... :-(


A w domu... "kwiecień plecień, poprzeplata..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz