niedziela, 4 czerwca 2017

Konwój.

Q...va, we czwartek 1 czerwca musiałem być szybko w Poznaniu.


I od razu na DK27 natknąłem się na amerykański konwój wojskowy...


Myślałem, że przynajmniej na zielonogórskiej Trasie Północnej uda mi się wyprzedzić Amerykańców.


Nic z tego. Furgonetka Żandarmerii Wojskowej blokowała lewy pas... w sumie to zrozumiałe, skoro Amerykanie nie wiedzą, co to rondo...


 Jechali ze średnią prędkością 50 km/h... widać to efekt ich wcześniejszych wypadków...


Zbliżamy się do Odry. Tu widać, jak długi był to konwój. No nie wiem, ale wydaje mi się, że Sowieci sprawniej poruszali się w konwojach - przed przejazdem na skrzyżowaniach rozstawiali się Гаишники (milicjanci drogówki) i pojazdy szybko przejeżdżały bez komplikacji. Fakt, że ruch kiedyś na drogach był inny, a ja pamiętam czasy po kilku spektakularnych wypadkach z udziałem z  pojazdów PGWAR, więc z czasem dopracowano procedury. Jakby niegdyś nie było, to wydaje mi się, że ten konwój był po prostu za długi...


Pojazdy US Army to istna mozaika typów i kamuflaży.


Udało mi się ich wyprzedzić dopiero pod Sulechowem.


Amerykańskie pojazdy nie mają tablic rejestracyjnych...


A ich zewnętrzy wygląd budzi obawy o stan techniczny, a może to złudzenie. Ciekawe, czy sprawdzana jest przez polskie służby ich zdolność do poruszania się po naszych drogach... (pytanie retoryczne).


A na niebie Blackhawki.


Zdziwiło mnie jak głośne są to maszyny.


Te leciały z południowego zachodu na północny wschód. Do Powidza?


P.S. Zdążywszy załatwić sprawy w Poznaniu wracając spotkałem rzeczony konwój na A2 - na szczęście z naprzeciwka:-) Ciekawe, kto płaci za przejazd tą nietanią drogą takiej kolumny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz