I jak za naciśnięciem przełącznika z ciepłego, a wręcz upalnego lata przeszliśmy od razu do jesieni.
Pierwszy dzień jesieni poprzedzony silnym wiatrem był pochmurny i deszczowy. No i ziiiiiimny.
Opady były naprawdę duże, a na al. JP II tradycyjnie pojawiły się ogromne kałuże.
Wiatr z burzą z piątku na sobotę trochę narozrabiał.
Zerwał pnącze z jedynej ocalałej kamienicy przy ul. Wartowniczej.
Ot miejskie podejście do zieleni - wydać kasę i zapomnieć. Efekt, znaczna część nasadzeń, to dziś zasuszone kikuty.
A to dawno niewidziany gość. Zastava 101? Nie. Zdecydowanie młodsze Yugo Skala do tego fajnie stuningowane. Przyjemne autko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz