Przez parę dni nie było w mieście czuć pewnego charakterystycznego zapachu "pary wodnej". Był przegląd technologiczny, ale się skończył i dymek się pojawił. Ale, ale! Są dwa dymki. Tej mniejszy to żarski, a ten większy? Czyżby z niemieckiego "ekologicznego" spalania węgla brunatnego?
Sezon grzewczy na wsi się już zaczął, co niestety widać i czuć, a tymczasem w mediach nagonka na ekogroszek, z którego spalania ani nic nie widać, ani nie czuć...
Słońce zachodzi, ale dymki nie znikają na horyzoncie.
Krwawe niebo zapowiada chłodne noce.
Plakaty antypisowskiego ruchu oporu wyposażonego w kredki i flamastry zdarte, ale ohydne ślady zostały. Czy Straż Miejska ustali w końcu, kto zaśmieca i dewastuje śródmieście miasta?
A tymczasem imperium Obajtka rośnie - rozbudowa stacji Orlenu w Kadłubii. Tak, tak - to co po drugiej stronie Zielonogórskiej to formalnie Kadłubia, a nie miasto, o czym nie wiedział...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz