niedziela, 14 kwietnia 2024

Powyborczo.

No i stało się. Już po wyborach. Dziękuję serdecznie, za 2 619 głosów, co stanowiło 22,08% głosów oddanych na mnie jako burmistrza Żar. Niestety to nie wystarczyło, żebym wziął udział w 2. turze w której powalczą Edyta Gajda z kandydatem dotychczasowego układu. Ale jest coś co mnie niezmiernie cieszy, bo niemal bez kampanii, z 3. miejsca na liście radną powiatu żarskiego została moja Żona. To niezwykle kompetentna osoba, zwłaszcza w dziedzinie edukacji, psycho- i socjoterapii, ktoś taki na pewno przyda się w Radzie Powiatu.


Czas zatem uczcić sukces. Cała rodzina idzie na obiad w Didim. Suszarnia mięsa. Fajne to.

No i potrawy...
kuchnia azjatycka


i amerykańska



Czas wreszcie radować się wiosną.



Pędzi szynobus...


Baner strzeżony?


Piękności wiosny.



Syfek przy Budowlanych.


Powstaje tu ścieżka do nonsensownej kładki nad północną obwodnicą.









Osiedle Lusatia coś się ruszyło.


Bloczysko obok pnie się znacznie dynamiczniej w górę.


Ale mocno opóźniona inwestycja też nabiera kształtu.


Popatrzmy na rozmach sąsiedniego bloczyska.





I jeszcze raz spojrzenie na nowy blok przy Czarnej Dróżce.


Paskudnie wygląda dawny DPS przy Piastowskiej:-(


A ta zabudowa i banery...


Owa bezsensowna kładka w budowie...



Kolejna uratowana z pyska mojego kota jaszczurka zwiastuje wiosnę.


Tak jak uwijające się z robotą pająki.


Dawna łaźnia miejska.


Dziś Sala Królestwa Świadków Jehowy.


Jest szansa przyjrzeć się bliżej.



No i znowu wykrakałem... Jadłodzielnia zniknęła :-( 


Historyczna tablica.


Przebudowa na pl. Inwalidów.



Połączona z przebudową ul. S. Moniuszki.










I znowu qurna, zamiast robić zatoczki w jodełkę parkowanie równoległe...


Znając (nie)umiejętności polskich kierowców to będzie zmarnowana przestrzeń...


A kiedyś był tu żywopłot... Zieleń... Jest wąski asfalt i polbruk



No dobra no to może się pokręcić?


Wesołe miasteczko rozłożyło się przy Moniuszki.


Można porozglądać z góry.












Nowy przepust Żarki przy Nadrzecznej.



A w ogrodzie kwiat truskawki.

Uff, skończył się dla mnie czas kampanii. To był bardzo trudny czas wytężonej pracy. Nie stał za mną sztab ludzi, towarzysko-biznesowy układ, ani wielkie pieniądze. Dziękuję serdecznie za głosy wsparcia i poparcie w wyborach. Dziękuję za pomoc w kampanii zawłaszcza Kasi i panu Zenonowi, ale cóż... ludzie, choć często mówią, że "głosują na człowieka, a nie na partię", tak tym razem... Często słyszałem, że nie głosują na mnie, bo "jestem z PiS" (nie odcinam się od środowiska konserwatywnego i patriotycznego, bo to mój światopogląd, aczkolwiek nie jestem członkiem PiS, a Suwerennej Polski)... Tak jakby to było najważniejsze z jakiej listy człowiek startuje w wyborach lokalnych. A tak ludzie podobno brzydzą się "partyjniactwa":-) No cóż, jestem przekonany, że większość głosujących na mnie oddała swój głos świadomie, bo też nie raz słyszałem "głosowałam na pana, mimo, że pan z PiSu", jako człowieka oddanego miastu, który ma wizję jego rozwoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz