czwartek, 21 września 2017

10 lat Jarmarku.

Po raz 11. w Rynku odbył się Jarmark Miodu i Wina. Imprezę organizuje Towarzystwo Upiększania Miasta wraz z Rejonowym Kołem Pszczelarzy w Żarach. Warte zauważenia jest, że o ile przed dziesięciu laty nikt nie łączył miodu z winem, to parę lat później duża impreza pszczelarska (de facto święto miasta) w Przemkowie stała się "Dolnośląskim Świętem Miodu i Wina" (niech nas nie zmyli numeracja imprezy - kiedyś nie było tam wina) oraz powstał Lubuski Szlak Miodu i Wina, którym szczycą się wojewódzkie władze samorządowe. Ale to w naszym mieście jako pierwsza została zorganizowana impreza, która w złożeniu miała łączyć pszczelarzy i winiarzy, a skojarzenie miodu i wina jest zacne.


Ze sceny JMiW przez kilka lat apelowano o zakup mobilnej sceny. Ziściło się to w końcu dzięki budżetowi obywatelskiemu, zresztą za tą pozycją również agitowano na Jarmarku. Wielu było wtedy sceptyków, a dziś? A dziś widać jak potrzebny był to zakup - po stanie sceny widać, że jest intensywnie wykorzystywana. Przy okazji warto by ktoś lepiej dbał o jej czystość, bo organizatorzy imprez nie zawsze dbają o pozostawienie po sobie porządku. O czym piszę? Choćby o brudnych śladach po taśmie klejącej na banerze maskującym podscenie. Chwilka pracy z szmatką nasączoną terpentyną i byłoby po sprawie, a tak przyrasta brudu.


Fajnie, że w ostatnich latach miasto wzbogaciło się sprzęt "festynowy" - ławeczki biesiadne są leciutkie. Kiedyś targało się ciężkie ławy z kościoła pw. św. Józefa Oblubieńca.


W czasie przygotowań po niebie przeleciał samolot turystyczny. Wydaje mi się, że to Morane-Saulnier MS-893A Rallye z zielonogórskiego AZL w charakterystycznym granatowym malowaniu z groszkowym statecznikiem pionowym. Ostatnio często widzę tę maszynę nad naszym miastem.


Żarskie rękodzieło.


Oraz mąż twórczyni i wiceprezes Towarzystwa Upiększania Miasta w jednym;-)


Pogoda w sumie dopisała. Popadało jedynie w sobotę, ale krótko.


Na zaprzyjaźnionych pszczelarzy z Żagania zawsze można liczyć.


Był oczywiście także mód pitny. Szkoda, że rodacy tak rzadko sięgają po ten trunek, który można by nazwać naszym narodowym (bo do ojcostwa wódki przyznają się też Rosjanie i nacje dawnej Rzeczpospolitej).




Jarmark, to świetnie miejsce na towarzyskie spotkania.



JMiW to świetna okazja do spotkań między żaranami, a mieszkańcami podżarskich wsi.


Jak co roku pojawiają się nowi wystawcy.




Są też tacy, którzy nigdy nie opuszczają naszego Jarmarku, jak choćby goście z Przemkowa.







Zespoł "Mała tęcza" z instruktorką.


No i oczywiście występy zespołów z okolicznych wsi.





Dyrygenci imprezy - prezes TUM Paweł Skrzypczyński i prezes RKS Edward Łyba.


Oficjalne rozpoczęcie.


Prezent od pszczelarzy dla prezesa TUM.



Emerytowana żarska bibliotekarka, niestrudzona aktywistka z Łazu - Janina Wilga przygotowana do występu kabaretowego.


Powiat Żarski ufundował możliwość skorzystania ze ścianki wspinaczkowej, która cieszyła się dużym zainteresowaniem.



Występ kabaretu "Oj tam, oj tam".




W tym roku w związku z rodzinną tragedią nie przybył na Jarmark zielonogórski winiarz - Zygmunt Prętkowski.


Ale za to pojawili się dolnośląscy winiarze. Dynamika wzrostu produkcji wina w woj. dolnośląskim jest wyższa niż w lubuskim, mimo że władze samorządowe w Zielonej Górze wydają grube pieniądze np. na utrzymanie winnicy w Zaborze.


A jak wyglądał pierwszy Jarmark Miodu i Wina, dziesięć lat temu, można przekonać się oglądając tą galerię:

JARMARK MIODU I WINA 2007

p.s.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na plakaty i inne ulotki projektowane ze smakiem przez prezesa TUM Pawła Skrzypczyńskiego przy pomocy Roberta Cisło z drukarni Baccarat.


1 komentarz:

  1. Nie dopisałeś tylko że nie tylko mąż twórcy ale i vice prezes TUMu ;)

    OdpowiedzUsuń