niedziela, 24 września 2017

Jesienne słonko.

Seniorzy ćwiczą w porannym słonku na plenerowej siłowni przy K. Szymanowskiego.


To ostatnie chwile by oglądać żółtą fasadę Miejskiej Biblioteki Publicznej.


Wieczorny spokój zaplecza centrum miasta.


I pomyśleć, że w dzień trudno tu o miejsce do parkowania (także z winy samych kierowców - normą jest samochód postawiony na dwóch miejscach postojowych...).


Skrzyżowanie Bohaterów Getta z Nadrzeczną. 


Moje truskawki oszalały... (to zwykła odmiana, wcale nie jakaś późna).


Trwają prace na pl. Przyjaźni i choć handlowcy narzekają, że robotnicy komunalnej spółki pracują za krótko, to prace idą sprawnie. Nie to co w przypadku dużych inwestycji, gdzie zwycięzca przetargu zawsze może winę zrzucić na "dodatkowe uzgodnienia", "warunki meteorologiczne", "uzupełnienie dokumentacji", "problemy z podwykonawcami" itd.


A propos pracy. Na miejskich tablicach ogłoszeniowych pojawiły się plakaty po ukraińsku. Znak czasów...


Lech Janerka śpiewał:

"Strzeż się tych miejsc
Strzeż się tych miejsc 
Ciemnych przejść
Późnych pór (...)"


Dlatego ja byłem za dnia;-)


A szczerze mówiąc ul. 9 Maja, upps Parkowa nie wydaje się jakoś strasznie niebezpieczna.


Za to zapomniane zaplecza starych kamienic mają swój urok.


Eh, te szerokie przejazdy.


Kiedyś musiał tu wjechać konny wóz (z opałem lub asenizacyjny).


Pięknie zarasta mur oddzielający dawny browar Fechnera od dawnej Samochodówki.


 Obok zielono. Thuje muszą oczywiście być.


Trwają prace przy rozbudowie Szpitala na Wyspie.

 


Zapuszczona muszla koncertowa w pobliżu.

 

No, no, nowa pediatria nabiera ostatecznego kształtu.



A na pogodnym niebie może podziwiać intensywny ruch lotniczy.


A na ziemi... np. pająki. Widzicie go?


Dzień bez samochodu w Miejskim Przedszkolu nr 7.


No nareszcie! Zjazd na Lotos i McD miał takie dziury, że można było całe koło zostawić.


Wyremontowane kamienice przy Górnośląskiej.




Fasady odnowione, ale na tyłach...


Tak wygląda Zielonogórska. No porządnie to wygląda. Nowa podbudowa.


Niemniej jakiegoś wielkiego pośpiechu nie widać.

2 komentarze:

  1. W temacie miejsc parkingowych warto zauważyć iż pewnie jest jakaś na to norma ale relatywnie miejsca te zmniejszają się w dwojaki sposób . Po pierwsze auta przez lata sie rozrastają i np VW Golf I z lat 70-tych jest dużo mniejszy niż obecne VW Polo a wiemy że polo jest samochodem niejszym od Golfa . Parkując dziś samochód mojej żony duży ale jak najbardziej osobowy po Kauflandem nie byłem w stanie zmieścić sia na długość w "kratce" i nie było mowy o wydostaniu się z auta na zewnątrz nie obijając swoich i innych klientów drzwi gdyż celowo zmniejsza się "kratkę" parkingową do 250 cm a nawet 225 pod Biedronką v/v Lotosu żeby można było potem napisać : Sklep oferuje 350 miejsc parkingowych ! A faktycznie powinno tam być 250 miejsc . Budując parking dwa miesiace temu robiłem na ten temat dokładne pomiary i eksperymenty i w efekcie ustaliłem optymalną szerokość kratki parkingowej na ok 3 metry !!! Tylko taka szerokość przy obecnej szerokości aut daje komfort i bezpieczeństwo wsiadania i wysiadania szczególnie z Minivanów i busów .

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację - współczesne samochody urosły, ba kobiety, które zdaje się dziś stanowią już większość kierujących w mieście uwielbiają SUV-y i inne duże pojazdy pozostawiając samochody klasy A emerytom. Jednak problem jest nie tylko z szerokością standardowych miejsc parkingowych, ale z tym, jak ludzie parkują. Pod moją pracą są akurat fajne szerokie miejsce parkingowe (wspomniane 3 m) do tego wyrysowane fajnie pod kątem ok 45 st. na jednokierunkowej jezdni. Bardzo wygodne, ale... Ludzie zamiast parkować kolejno - czyli parkujemy najpierw od lewej do prawej (czyi widzę zaparkowany pojazd, to parkuję obok niego, a nie dwa miejsca dalej, bo tak!) to stawiają pojazdy byle jak. Prowadzi to do tego, że następni wciskają się między zaparkowane pojazdy. Do tego dochodzą jednoślady! Bardzo często motocykle a nawet motorowery stawiane są na środku całego miejsca parkingowego! Już parę razy przestawiałem taki pojazd, by zrobić miejsce dla samochodu... Po prostu brakuje nam dyscypliny tak jak ludzie pchają się do autobusu, zamiast ustawić się w kolejce na przystanku (co jest np. normą w UK), czy iść po kolei ławkami po komunię w kościele, to ludzie wolą się rozpychać łokciami i przeciskając się, tak jakby hostii zaraz miało zabraknąć. Polacy po prostu nie myślą o innych, a są w dużym stopniu egocentrykami:-(

    OdpowiedzUsuń