środa, 20 marca 2019

Ostatni dzień zimy.

Ciągle słychać klangor pod miastem.


Żurawie dobierają się w pary.


Co prawda w Olbrachtowie już są, ale nie wszędzie jeszcze wróciły bociany.


A więc w zastępstwie mamy żurawie.


A właściwie to coraz częściej żurawie pary.


Znika obwałowanie unikatowej strzelnicy lotniczej. Nie trudno zgadnąć, gdzie znika piasek.


A obok trwa budowa osiedla.


Pięknie odrestaurowane secesyjne drzwi na pl. Przyjaźni.


Tu widać każdy detal.


Boss.


Jednooki bandzior łypie spokojnie na mnie ślepiem na zasyfiałym skwerku przed Delikatesami Centrum na Koszarach.


Ostatni dzień zimy dał nam czyste niebo, na którym można było obserwować przelatujące samoloty - to częsty gość na naszym niebie - Boeing 747 rosyjskich linii ABCargo w locie z Ałmaty do Lipska. 


Słońce świeciło intensywnie, a że jako to wciąż zima, to wisiało nisko nad horyzontem. Zapewne to było przyczyną tragicznego wypadku koło zjazdu do ZZO Marszów. Oślepiony słońcem kierowca zjechał na przeciwległy pas doprowadzając do zderzenia z nadjeżdżającym samochodem. Jako, że była ofiara śmiertelna droga przez długi czas była zablokowana. Policjanci radzili jechać przez autostradę i nadrabiać bagatela 30 km. Wielu zatem wybrało drogę przez Siodło i Kunice. Jeszcze do niedawna była to droga przez las, dziś już tylko częściowo biegnie między drzewami...


Ostatni zimowy zachód słońca.


A w nocy pełnia.


Eh, i kolejny rok nie było zimy...  Jednak marzec zdaje się w tym roku jest chłodniejszy, niż w zeszłym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz