No nareszcie:-)
W końcu wieczorem 28 marca wróciły bociany.
Zrobiło się na początku zamieszanie.
Bociany to jednak polskie ptaki. Przywiązane do tradycji, trójkątów i innych partnerskich kombinacji nie akceptują, więc jeden bocian musiał wylecieć z gniazda;-)
Radośnie się rozklekotały.
Od razu przyleciała para. W ostatnich latach najpierw przylatywał samiec i szykował gniazdo.
Ach jak ja lubię patrzeć na ich radosne oblatywanie okolicy.
Latają sobie ot tak wokół gniazda.
Kocham ten szmer ich skrzydeł.
Zwłaszcza, że lubią...
... przelecieć i nisko nad głową.
Dwa inne nocują na dachu u sąsiada, a czwarty?
Jest u nie na dachu:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz