sobota, 9 marca 2019

Wyrok odroczony?

Na razie ostały się (niektóre) drzewa przy nasypie na Kunicach. Zawisły na nich domki lęgowe, dla tych ptaków, które straciły ostatnio swe domy podczas barbarzyńskiej wycinki.


Ktoś wywozi śmieci? Tym razem nie...


Są jeszcze drzewa przy Dworcowej, dzięki temu droga do ogródków działkowych jest sucha.


A i na tych drzewach zawisły domki lęgowe.


Zrzucone byle jak przy przejeździe kolejowym konary zdrowych, rosnących jeszcze do niedawna drzew...


A tu wyjaśnienie tajemnicy worków przy nasypie - liderka partii Zieloni Alina Rapcz, wraz z mieszkanką Kunic zbierały wraz z innymi wolontariuszami śmieci wokół nasypu.


Ocalone, choć nie wiadomo na jak długo:-(


Tam, gdzie drzewostan marny, tam widać, że biegnąca niżej droga rozmaka.


I na takim czymś należało poprzestać - wykarczowaniu krzaków.


I to się dzieje tam, gdzie nie ma drzew - nadmiar wody spływa w dół nasypu.


Choć przewrócone drzewo też rośnie mniej niż 15 m od torów, to nie wzbudza zainteresowania. Co innego zdrowy konar...


A właściwie to konary.


Tu widać, że wycięte drzew nie są samosiejkami! Sadzono je w równych odległościach.


Twardogłowi nie rozumieją, a jedynie liczą kasę z wycinki.


Jakie zagrożenie stwarzały dla pociągów rosnące dużo poniżej torów drzewa?!




Też z synem zbieraliśmy śmieci. Tu dla porównania, jak potężne i zdrowe drzewa wycięto.


To było piękne miejsce.


Tu widać jak zaniedbane są kanały odwadniające.


Zarośnięte i pełne śmieci...


Tam, gdzie są drzewa, tam jest sucho.


A tam gdzie ich nie ma...


Dzieje się to, o czym pisałem wcześniej - zaniedbane ukopy i brak drzew sprawiły, że zakłócona została retencja i nasyp jest podmywany przez nadmiar wody.



Obyśmy drogo nie zapłacili za bezmyślną wycinkę drzew rosnących przy torach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz