Ktoś wywozi śmieci? Tym razem nie...
Są jeszcze drzewa przy Dworcowej, dzięki temu droga do ogródków działkowych jest sucha.
A i na tych drzewach zawisły domki lęgowe.
Zrzucone byle jak przy przejeździe kolejowym konary zdrowych, rosnących jeszcze do niedawna drzew...
A tu wyjaśnienie tajemnicy worków przy nasypie - liderka partii Zieloni Alina Rapcz, wraz z mieszkanką Kunic zbierały wraz z innymi wolontariuszami śmieci wokół nasypu.
Ocalone, choć nie wiadomo na jak długo:-(
Tam, gdzie drzewostan marny, tam widać, że biegnąca niżej droga rozmaka.
I na takim czymś należało poprzestać - wykarczowaniu krzaków.
I to się dzieje tam, gdzie nie ma drzew - nadmiar wody spływa w dół nasypu.
Choć przewrócone drzewo też rośnie mniej niż 15 m od torów, to nie wzbudza zainteresowania. Co innego zdrowy konar...
A właściwie to konary.
Tu widać, że wycięte drzew nie są samosiejkami! Sadzono je w równych odległościach.
Twardogłowi nie rozumieją, a jedynie liczą kasę z wycinki.
Jakie zagrożenie stwarzały dla pociągów rosnące dużo poniżej torów drzewa?!
Też z synem zbieraliśmy śmieci. Tu dla porównania, jak potężne i zdrowe drzewa wycięto.
To było piękne miejsce.
Tu widać jak zaniedbane są kanały odwadniające.
Zarośnięte i pełne śmieci...
Tam, gdzie są drzewa, tam jest sucho.
A tam gdzie ich nie ma...
Dzieje się to, o czym pisałem wcześniej - zaniedbane ukopy i brak drzew sprawiły, że zakłócona została retencja i nasyp jest podmywany przez nadmiar wody.
Obyśmy drogo nie zapłacili za bezmyślną wycinkę drzew rosnących przy torach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz