piątek, 27 września 2019

MMA na parkingu.

Dawny parking taksówek bagażowych przy pl. Inwalidów. Oblężony od samego rana. Rodzice odwożący dzieci do szkół i przedszkola, pacjenci przychodni, która ma mikroskopijny parking, klienci sklepu meblowego, emeryci starający się zaparkować jak najbliżej targowiska. Miejsca tu niby dość. Nawierzchnia też nie najgorsza, choć znak mówi co innego.


Natomiast brak tu jakichkolwiek wskazówek, jak parkować. Żadnych pasów wyznaczających miejsca parkingowe, nie mówiąc już o słupkach. W związku z tym ludzie parkują w przedziwny sposób, tylko powiększając chaos.


Przydaje się podwyższone zawieszenie...


A przychodnia się rozbudowuje w górę, choć tak naprawdę to przydałby się tu przede wszystkim większy parking dla pacjentów...


O! W końcu pojawiły się tabliczki wskazujące drogę do atrakcji turystycznych w Łęknicy.


Z trawki z roli, za którą zrzucili się wszyscy mieszkańcy podczas przebudowy ul. H. Wieniawskiego już prawie nic nie zostało...

Ekspresowo powstaje myjnia Banieczka przy Przeładunkowej.


Coraz więcej ludzi wraca do podróży kolejowych (i to jest prawdziwa ekologa - Greto). Ale z parkingiem pod dworcem słabo.


Generalnie szkoda, że nikt nie myśl, aby tu zbudować rampę dla niepełnosprawnych podróżnych, dla których korzystanie z żarskiego dworca jest niemożliwe, choć tabor Kolei Dolnośląskich jak najbardziej dostosowany jest do obsługi niepełnosprawnych...


Nie padało wiosną, nie padało latem, rozpadało się pod koniec lata...




 Fontanna działa, ale jest na tym zdjęciu coś, co budzi mą irytację, ale o tym za chwilę...


Mam złote alusy i Golfika w tedeiku i co mi zrobisz?


I znowu parking przy pl. Inwalidów. Nawierzchnia w złym stanie? A co się dziwić, jak parkują to 40-tonowe ciężarówki z naczepami...


 Instalacja monitoringu przy Zawiszy Czarnego.


Inwestycja z budżetu obywatelskiego.


Czy oko "Wielkiego Brata" sprawi, że stanie się tu czyściej?


No i znowu rynek. Podjeżdżanie pod bankomat samochodem to standard.


Już po godzinach dostaw, ale widać nie tylko dostawcy wjeżdżają na północną stronę rynku mimo formalnego zakazu.


Ruch tu jak na normalnej ulicy. Wszyscy olewają znak ograniczający poruszanie się na tej części rynku.


Parkowanie, objazd, cruising? Jaki problem?


Co ciekawe właśnie podjeżdża sobie Straż Miejska.


Nie zwrócili zupełnie uwagi na parkujące i wjeżdżające samochody. Czepiam się? Pewnie tak powiedzą wszyscy ci, którzy muszą swoje cztery litery podwieźć pod same schody i każden próg. Ta część rynku w założeniu  miała być dostosowana do organizacji imprez, odpoczynku i rekreacji, a nie miała być kolejnym parkingiem. Wiem, że była grupa przedsiębiorców, którzy chcieli by także tę cześć rynku uczynić parkingiem, więc pomyślałem... 


Ale nie! Nic się nie zmieniło. Znak zakazu ruchu jak stał, tak stoi.


Czyżbyśmy mieli aż tak wielu nowożeńców i wieczornych dostawców?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz