piątek, 13 września 2019

Piątek trzynastego.

Huk, pisk hamowania, co się dzieje?


Ano urwane lusterko. W sumie standard na Żagańskiej. Tu przy skrzyżowaniu z Nadrzeczną sam miałem przygodę z kierowcą, który nagle postanowił zmienić pas z lewego na prawy (przynajmniej się nie sprzeczał i szkoda pokryta z jego OC). Generalnie w mniejszych miastach ludzie oduczeni są od patrzenia w lusterko po stronie pasażera. No, a jak jeszcze kierownik ma pojazd z rejestracją FKR, czy FZG, czyli powiatów, gdzie nie ma jezdni dwupasmowych w mieście, to nieszczęście wielce prawdopodobne. Pech? Nie, do piątku 13. było jeszcze dwa dni.


Nawłoć i blask pełni księżyca. Fajowo.


Świeci ostro przez całą noc.


Buszujący w stercie kompostu jeż.


Zaginiony kotek.


Porzucony miś.


Mała zagubiona jaszczurka. Hmmm, zrobił się szkic do jakiegoś opowiadania dla dzieci;-)


 W piątek 13. można było za to obserwować takie dziwy na niebie.


Straszyło, straszyło, gdzieniegdzie popadało.


Fajny Poldek.


A zatem zamiast pecha w piątek 13. mieliśmy stracha z powodu nieprzewidywalnej pogody.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz