sobota, 28 września 2019

Mordy wy (nie) moje.

Całe miasto zaśmiecone zostało banerami wyborczymi. Greta Thunberg płynie sobie przez Atlantyk karbonowym jachtem wartym 15 mln baksów, by ratować świat przed zmianami klimatycznymi i nadmierną konsumpcją. A tymczasem tu w Polsce idzie pełną parą produkcja plastikowych banerów, które po 13 października trafią na śmietnik.


Żaranie do senatu wybierać będą jedynie kandydatów z Nowej Soli. Prezydentowi tego miasta znudziła się w końcu prowincjonalna funkcja (nie odmawiając mu autentycznych zasług), a od dawna marzy o ogólnPOlskiej karierze politycznej, więc kolęduje po urzędach, miastach i wsiach niby w celu "wymiany doświadczeń". Fakt, bannerów za dużo w Żarach nie ma. Widać pewny jest zwycięstwa, bo faktycznie ma za konkurenta, gościa którego nawet PiS wywalił ze swoich szeregów (a tu trzeba się naprawdę postarać, by partia wyrzekła się swych wiernych członków), oraz gościa od mięsa, który startuje z list PiSu. Dziwnym trafem w prasie znalazł się cynk, że ma dwa obywatelstwa: polskie i niemieckie... ciekawe jak zareaguje elektorat PiS na kandydata zameldowanego i głosującego w Niemczech na Angelę Merkel:-)


Czyżby bratobójcza walka w łonie tzw. Kolacji Polskiej, czyli de facto PSL (w lubuskim nie ma koalicji między PSL, a Kukiz'15)? Jeszcze do niedawna wisiał tu baner "bezpartyjnej młodej siły", co startuje z ostatniego miejsca z tej listy...


Ale już nie wisi, za to pojawiły się banery pani przewodniczącej, startującej z miejsca pierwszego.


Oblepiono ściśle chylący się ku upadkowi płot dawnych koszar. Ktoś na banerach kandydatów PiSu namalował tarcze strzelcze.


Pojawiają się jeszcze inne środki ekspresji...




 A tu pan kandydat we własnej osobie karmi swoją młodzieżówkę w Maku.



Rozwiesił się na płotkach ustawionych na trawnikach.



A to jest skandal! Kto pozwolił na takie umieszczenie baneru? Przecież on zasłania widoczność na kolizyjnym skrzyżowaniu!


Tym razem na rondo Orląt Lwowskich nie zostało zasyfione banerami, ale co z tego, jeśli okolica zastawiona plandekami na kołkach?


Chcesz turysto poczytać o Zielonym Lesie? Zapomnij! Musisz zapoznać się z kandydatem. Co symptomatyczne kandydaci nie silą się na jakiekolwiek programy wyborcze, czy dłuższe życiorysy... 


Ma ci się wbić w pamięć twarz.


A tu wiatru raczej nie było... W sumie z dwojga złego dobrze, że tym razem nie pozwolono na wbijanie pali niszczących geowłókninę. Ale tym samym ułatwiono zadanie naturze i niezadowolonym krytykom rzeczywistości politycznej. A może po prostu skończyć z tym obwieszaniem rond wyborczym śmieciem???  


No i znowu baner, który zasłania pieszym widoczność!


Kandydaci idą często na spółę i razem się wieszają na jednej płachcie.


No i znowu porozrzucane na rondzie banery, które stwarzają realne zagrożenie dla zmotoryzowanych i pieszych.


Dziwne. Część stoi, część przewrócona. Walka polityczna ograniczyła się do przewracania banerów konkurenta?


Ufff, na szczęście rondo rtm W. Pileckiego nie uległo wyborczemu zaśmiecaniu.


Żałosne są te wybory. Sam sposób ich przeprowadzenia to kpina z demokracji (jedynie TRZY wakacyjne tygodnie na zbieranie podpisów na listach poparcia kandydatów, co wyeliminowało większość niezależnych komitetów, a uprzywilejowywało polityczny "establisz-męt"). Żadnej próby merytorycznej dyskusji, debat, mordeczki w większości te same, znane od lat, wygładzone fotoszopem... Szczerze mówiąc po raz pierwszy odkąd uzyskałem prawo wyborcze nie chce mi się iść na te wybory. Pewnie jednak pójdę (eh, szkoda że "estabisz-męt" nie wprowadzi instytucji głosu sprzeciwu - "nie mam na kogo głosować") ale jedno wiem na pewno. Nie zagłosuje na nikogo, kogo twarz widziałem na bezsensowych banerach i plakatach bez programu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz