sobota, 9 listopada 2019

Skąpane w deszczu.

Sobota 9 listopada. Cały dzień padało, lub siąpiło z nieba.


Jakieś prace ziemne na plantach przy Podwalu.


Masa ciekawych obiektów odrzucona na bok.


Wyrzucone na stertę dziedzictwo nowożytności i epok wcześniejszych.



Tak, jak pisałem w poprzednim poście. W naszym mieście, mało kto przejmuje się (przebogatą) przeszłością:-(((


Na platanach na rogu Ogrodowej i Wrocławskiej wiszą owoce.


Piękne to drzewa.


Obok ostatnie ocalałe drzewko sprzed 100 i więcej lat przy Pocztowej. Nikt go nie ratuje, więc niedługo pewnie pójdzie pod topór.


Wspomnienie kampanii wyborczej sprzed miesiąca.


Kamery, tabliczki, ostrzeżenia... co się dzieje w centrum miasta?!


Chlewik przy Biedronce na Podwalu...


A obok, podniośle, patriotycznie.


Niedaleko za to możesz zrobić ślizg na psim gównie.


Albo wychylić kolejnego szczeniaczka pod kościołem...


Rzadka okazja by podejść i przeczytać legendę, która zazwyczaj znajduje się za zamkniętą bramą.


Kolejny lokal w centrum czeka smętnie z pragnieniem nowego najemcy.


Smutny widok wieży zamkowej pozbawionej hełmu. Właśnie leje się do środka woda. Co prawda stowarzyszenie Łużyce przejęło opiekę nad zamkiem, ale nie widać na razie, by udało się im zabezpieczyć obiekt przed czynnikami atmosferycznymi.


Psiaki, które często można spotkać w okolicy pl. Łużyckiego, czy Mieszka I, tym razem blisko swojego (?) domu w Kadłubii  - mokną przy Żurawiej.


Nowa droga w strefie przemysłowej.



Dino w Grabiku prawie gotowy. Budowa mocno zaburzyła retencję wody, więc mamy teraz weneckie klimaty.


Zdrowe, przydrożne drzewo już zaznaczone do wycinki. Ja tego nie pojmuję... Wycinane są na potęgę drzewa, których systemy korzeniowe najskuteczniej wiążą wody opadowe.


Tak samo jak nie oganiam wizji projektanta przebudowy zachodniej części Parku Miejskiego.


Dokąd zaprojektował tę ścieżkę?!


Dla mnie totalne badziewie te ścieżynki z pospółki i piachu. W takim deszczu stopa zapada się po kostki... Teraz pomyślcie o ludziach na wózkach inwalidzkich, czy rodzicach z dziećmi w wózku...


Już stanęły słupy bramy w kierunku Wzgórza Winnego.


Świecą już lampy.


A to efekt tego, jak wyglądają ścieżynki we wschodniej części parku. Pod przebudową podpisał się ten sam człowiek... Wyżłobione przez wodę dolinki, po których chodząc trzeba uważać by nie skręcić kostki.


Tak, mamy problem z wodą. Latem jej nie ma. Jesienią i wiosna jest jej nadmiar. Niestety niewielu myśli jak projektować, by unikać podtopień i wypłukiwania np. nawierzchni dróg i ścieżek. To przerasta wyobraźnię projektantów, którzy biorą kasę za papierowy projekt, nie uwzględniający stosunków wodnych. 

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawy czy nasi urzędnicy widzieli w ogóle projekt przebudowy parku zanim wydali zgodę na przebudowę

    OdpowiedzUsuń
  2. Marek, widzieli. Oglądali obrazki ;)

    OdpowiedzUsuń