niedziela, 10 listopada 2019

A jednak da się ukręcić bicz z piachu.

Drodzy seniorzy, niepełnosprawni, rodzice z małymi dziećmi. Mieliście chodnik do przychodni przy Skarbowej? No to nie będziecie mieli. Teraz będziecie mieli plażową ścieżynkę przez park...


Płot wokół bażanciarni istnieje fragmentarycznie, każdy wchodzi jak chce. Wszedłem i ja.


By popodziwiać świeżo zasadzoną trawę, w miejscu tej dawnej, którą wystarczyło kosić.


Teraz nawieziono tu setki ton piachu.


Ach, te cudowne schodki. Elegącja Frącja;-)


Widać wyraźnie jak w tych ścieżynach zapadają się psie łapy i ludzkie stopy.


No i teraz spróbujcie wjechać na wózku inwalidzkim po tych podjazdach, lub wepchnąć wózek z dzieckiem..


Im niżej, tym gorzej - ścieżki nasączone wodą. Łapy i stopy zagłębiają się jeszcze bardziej.


Tu widać, gdzie stoi woda...


Cały teren jest podmokły, a przecież niemałe pieniądze wywalono już na drenaż...


...drenaż, który nie działa i nie miał prawa działać. Ale mówił o tym głośno, zanim jeszcze prace się rozpoczęły, były naczelnik Wydziału Infrastruktury - Ewaryst Stróżyna...


Jeszcze trochę popada i będzie tu istne bajoro.


Ściągnięto humus i już widać erozję wzgórza...


Ścieżynki już zarastają... w końcu wody tu pod dostatkiem...


Studnie chłonne niewydolnego systemu drenażowego.


Można odnieść wrażenie, że w wyniku przeprowadzonych tu prac nawet pogorszono stosunki wodne.


Stary mostek odmalowany? Sąsiedni odbudowano od zera... ten też?


Hmm, waaadza mówi, że z stawiku kajakowego się nie wycofa. Ciekawe jak wykonawca będzie to realizował - pobudowali alejki, w tym tę w obniżeniu. Teraz będą pogłębiać nieckę? Kolejność chyba powinna być co nieco inna...


Stawiku będą bronić jak niepodległości, a tymczasem to naprawdę ostatnia szansa by wyjść jakoś z twarzą z tego ambarasu ("jakoś", bo w ogóle założenia projektu były moim zdaniem niewłaściwe, co widać na załączonych obrazkach). Budowa niefunkcjonalnego i drogiego w utrzymaniu bajora pochłonie niemałe sumy, choć już dziś widać, że trzeba na nowo robić choćby te parkowe ścieżki! Lepiej zamiast tej sadzawki naprawić ewidentne błędy (jak np. odbudowa chodnika z prawdziwego zdarzenia do przychodni przy Skarbowej).


Upps, troszkę się usypało piachu...


Stare lampy może nie były estetyczne, ale były wysokie. Dzięki temu jedna była w stanie oświetlić znaczny obszar. Teraz nastawiano duuuuużo więcej lamp, które są znacznie niższe. Może i wygląda to bardziej efektownie, ale raz, to niepotrzebny wydatek, dwa będzie to rodzić z czasem koszty. Owszem, obecne lampy są energooszczędne, ale to nie znaczy, że są wieczne. Za parę lat przyjdzie do wymiany wielu elementów świetlnych, podczas gdy wykorzystując stare słupy lamp wystarczyło zmodernizować oprawy oświetleniowe. Wymiana 4 punktów świetlnych, to jednak tańsza opcja, niż stawianie 20 nowych w zamian...


Tak właśnie wygląda organizacja pracy... Zrobiono ścieżkę, by ją rozjeździć...


Wiatka wygląda niebrzydko, ale i tak jest bezsensu, o czym pisałem wcześniej. Ciekawe są te schodki, ile tu stalowego zbrojenia i betonu poszło. Po co?


No i kolejny mostek, który rozebrano (zdjęcia zburzonego mostku już były na blogu), by odbudować w tym samym kształcie. Po co? Tia, pewnie powiedzą, że konserwator się upierała. Jeśli tak, to po co było go burzyć, skoro to była solidna żelbetowa konstrukcja? Wystarczyło uzupełnić ubytki.


Nie no... To gwałt na estetyce te schodki...


Pan projektant uwielbia takie podświetlenia. Ile takich punktów było we wschodniej części parku?Mnóstwo. Ile jest dziś? Świeci jeden, dwa? Nie chcę być złym prorokiem...


Do wycinki to projektant się rwał, ale do pielęgnacji drzew nie ma nikogo...


I jeszcze spojrzenie na ten absurd, jakim jest zastąpienie chodnika grząską ścieżką z piachu...


Nowa nawierzchnia niepotrzebnej drogi przez park. No chyba, że... zostanie tędy poprowadzony ruch samochodowy... Oto chodziło? Podobno ulicę utwardzono na nowo by odbywały się tu imprezy. No zobaczymy, zobaczymy. Jeśli nie będzie szlabanów, to nie braknie takich, którzy będą sobie tu skracać drogę szarżując samochodem...


Murek dawnego cmentarza. Fajnie, że nie zaplanowano badań archeologicznych i ekshumacji szczątków (cmentarz nigdy nie został oficjalnie zlikwidowany)... 


Jak widać, to wciąż ulubiona miejscówka na plenerowe chlanie...


Rozjeżdżony teren dawnej winarni, a w tle walka z dachem domku winnego, oj opornie to idzie. A wystarczyło zajrzeć do Kubacha i Seegera, by zobaczyć, jak wyglądała konstrukcja oryginalnej więźby dachowej...


No cóż, podobno nie da się kręcić bicza z piasku. A jednak nieszczęsna przebudowa bażanciarni pokazuje, że waaadza zrealizuje Misia, który ma "odpowiadać na żywotne potrzeby społeczeństwa";-) W efekcie może ukręcić sobie bicz na własny... No cóż, ja w każdym razie jestem przerażony tym, co dotychczas zrobiono za niemałe publiczne pieniądze:-(

2 komentarze:

  1. Zapomniałeś zwrócić uwagę na fakt, że znów mamy białe ławki o kosze, a w starej części są czarne... Czyżby się opamiętali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W starej części też były początkowo białe. Wydaje się, że ten sam projektant, ten sam dostawca, sami swoi. Tyle, że później terenami zajmuje się MOSRiW robią tak, jak (nie) umieją i jak im jest wygodnie. Nikt na tym nie panuje co oni robią tak z zielenią, jak i małą architekturą parkową.

      Usuń