Urok promnicowskiego folwarku.
Tandeta miejskiej inwestycji.
My mieszkańcy nie pozwoliliśmy na wycinkę drzew? Oni wycinają po trochę...
Nasadzenia schną za to na potęgę...
Widzicie te 7,5 mln? Widzicie ten przyrost wartości parku dla mieszkańców? Bo ja nie...
Za to parkowe ścieżki wciąż nie naprawione.
Tu uschnie wszystko. Nawet coś, co teoretycznie nie ma prawa w takim miejscu uschnąć...
A te cud miód panele, taki eko - szał co to "nasz kandydat" je zachwalał w TV po co one jeszcze tu są? Przecież nowa fontanienka za 40 tys. PLN raczej nie korzysta z nich, a z zasilania sieciowego.
Wywalono miliony, a mostek się rozpada...
Za to solidne są te PRL-owskie betonowe schody. O estetyce nie ma mowy. Funkcjonalne też nie są...
Ale życie się tu toczy.
Budynek jest obiektem między prywatnym właścicielem i wierzycielami.
Walący się budynek nie jest w żaden sposób zabezpieczony.
Standard miejskich inwestycji ostatnich lat...
Usychające drzewa...
Jak to w Żarach ostatnich 7 lat - najważniejsze by wydać kasę, nie ważne jak, wydać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz