Orkan Dudley narobił szkód. Między 3.00 a 4.00 rozpętała się burza z piorunami, gradem i huraganowym wiatrem. Pogodowy Armagedon trwał na szczęście w swej największej wściekłości jakieś 15 - 20 min. Rano było pogodnie, ale zdążył poczynić szkód.
Tu muszę pochwalić MOSRiW za szybką reakcję przy połamanych gałęziach na Podwalu.
Wszędzie w mieście walały się pozrywane bannery.
Przewrócone drzewo na pl. Wolności - rano już pocięte.
Baszta Bramy Dolnej...
Też oberwała...
Widać to zwłaszcza od strony północnej.
Podwiało blachę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz