Wrzesień często raczy nas pochmurną pogodą. Deszczu też nie brakuje.
I znów Żagań - piękna miejska tradycja z okazji Jarmarku św. Michała, który cieszy się zasłużoną estymą i sławi miasto w kraju.
Korowód mieszkańców miasta - tym razem temat to "Kulturalny tabor" - chodziło o nawiązanie do patronki żagańskiej MBP, która nosi imię Papuszy i w tym roku obchodzi jubileusz 75-lecia.
Przebrane i przygotowane szkoły, organizacje i stowarzyszenia.
Radosny pochód przez miasto, ale bez dezorganizowania go na tydzień, a ruch wstrzymany tylko na kilka minut przemarszu. Sprawnie. A teraz przypomnijcie sobie komunikacyjne nerwy przez niemal tydzień związane z dożynkami pod nazwą "Dni Żar"...
Żarskie dożynki to marna imitacja miejskiego święta... Co widać na załączonych obrazkach. Nie, nie zamierzam się wyprowadzać do Żagania, marzę jednak żeby ci, którzy robią z naszego miasta wiochę stracili w końcu władzę...
A w Żarach festyn Radiowej Jedynki, jak widać niewielu o nim wiedziało.
Niewielu wie też o dębie Rudolfie w Olszyńcu.
To piękne drzewo ma wrośniętą podkowę.
Mimo, że w kiepskim stanie, ale żyje.
Czasem się przejaśnia, choć ciągle deszczem i burzą grozi, a wtedy pięknie widać np. takiego Dreamlinera.
No i ja marzę, że w końcu nasze miasto przestanie być śmierdzącą formaldehydem i lasem w proszku wiochą z układami rodem z Wilkowyjów, a stanie się nowoczesnym miastem obywateli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz