czwartek, 22 grudnia 2016

Ostatnie dni jesieni [2]

Cóż... takie obrazy to w sumie miejski standard:-(


Targowisko Miejskie na dawnym Targu Bydlęcym cieszy się niesłabnącą popularnością.




Od dawna zastanawiałem się nad tym fenomenem, no wiem, że czasem tylko tu można znaleźć jakąś cześć lub sprzęt z wystawki, czy różne modowe wynalazki typu moherowe berety w kolorze tęczy, niemieckie proszki, lub tureckie przyprawy. Myślę jednak, że największa atrakcja, to spotkać i pogadać ze znajomym, a nawet stanie w kolejce jest tu zupełnie inne, niż stanie w ogonku do kasy w Tesco. Widzieliście, by stojąc w  kolejce w markecie, ktoś ze sobą gawędził, plotkował, narzekał (co najwyżej ktoś puści parę bluzgów)? A tu, proszę bardzo - kolejka jest wesoło rozgadana. 


Przed szopką jakieś czytanie.


Widzicie ten kabelek zrzucony z okna czwartego piętra? Klimat dawnych lat - rozładowany akumulator wskrzeszany za pomocą prostownika. 


No i kończę tym, co zaczynałem. Niestety wiele pergol śmietnikowych tak wygląda. Oszczędzanie na częstotliwości wywozu śmieci, czy raczej efekt coraz częstszego budowania fortecznych pergoli przez wspólnoty mieszkaniowe, co sprawia, że ci, co nie mają umów na odbiór śmieci podrzucają odpady do każdego niezamkniętego śmietnika? Zapewne jedno i drugie. A jeszcze niedawno było tyle zapowiedzi o sprawdzaniu, czy mieszkańcy mają podpisane umowy na wywóz nieczystości stałych. Na grożeniu chyba się skończyło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz