czwartek, 24 sierpnia 2017

Jesień mimozami się zaczyna... czyli krótko o żółcieni.

Rozpoczął się remont elewacji MBP. Kanarkowy kolor położony 15 lat temu musi zniknąć. Ma być oryginalnie. Znaczy się nie orginalnie tylko oryginalnie;-) Konserwator zaordynował nowe - stare sine kolory, jak na litograficznych pocztówkach i takie, które wylazły spod kolejnych warstw farb.


 Robotnicy przy tym mocno hałasują.


Za to cisza jeszcze przy Gimnazjum nr 2.


Ale co to?


 O jakie piękne pomarańczowo - żółte dynie.


Jedna z nich wcisnęła się między ogrodzenie szkoły, a pergolę śmietnikową.


Khaki i żółte napisy na elewacji budynku, który przez wiele lat był niedokończoną ruiną.  


Żurawie nad kukurydzą. Bociany odleciały, ale miejscowa populacja żurawi została uzupełniona przez nowe osobniki.


Pełno wokół nawłoci. Właśnie się dowiedziałem, że to gatunek inwazyjny, te nawłocie, które tak pięknie kwitną późnym latem, to gatunki zawleczone z Kanady i Stanów. Faktycznie, kiedyś o tej porze było żółto, ale nie od nawłoci, ale wrotycza, który kiedyś był powszechny, a dziś coraz rzadszy. 


Ot absurdy unijne. Unia Europejska jak wiadomo chroni każdego kornika, o pardon, głośnio broni puszczy, dba o środowisko (przez to wprowadza nierealne normy emisji spalin, stąd niska trwałość i wysoka awaryjność współczesnych silników, z którego to powodu współczesne samochody nie wytrzymują nawet połowy średnich przebiegów samochodów sprzed 30 lat) itd. Ale UE, ma też WPR, czyli Wspólną Politykę Rolną, którym jednym z nonsensów jest dawanie kasy, za samo "utrzymywanie w kulturze rolnej" ziemi rolnej. Czyli kasa za darmo. Tylko od czasu do czasu skosić, czy zaorać. Siać nie trzeba, bo tylko z tym kłopot, gdyż unijni rolnicy mają uprawiać, to co biurokraci wymyślą. Ad rem. Oto teren kupiony przez dużą żarską firmę budowlaną na terenie dawnego Babiego Młyna (obok Kadłubii). Na razie tu nie inwestują. A zatem łąka został zaorana. Zdjęcie satelitarne pokaże, że ziemia jest "utrzymywana w kulturze rolnej", więc dopłata spłynie. Tyle, że... Przy tej okazji zniszczono łąkę na której od kilku lat licznie występowały żurawie. Dziś ta spora populacja musiała przenieść się dalej od miasta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz