sobota, 12 sierpnia 2017

To nie są Ż'Arty!

W piątek wieczór miał wystąpić Teatr KTO, ale tak się nie stało. Spotkany na Rynku znajomy podsumował: co to za teatr uliczny, że się boi pogody?  Za to na Stawie Cegielnianym przy Ludowej odbył się spektakl „Odchodzi” Sceny Plastycznej KUL w reżyserii Leszka Mądzika.


Miejsce fajne. Po raz pierwszy coś takiego tu się odbyło.


Szkoda, że mieszkańcy okolicy dali popis prostactwa puszczając na cały regulator koncert disco-polo z Polsatu:-(


Atmosferę psuły też błyskające flesze komórek.


Obok mnie zdjęcia z fleszem robił ochroniarz, za co został przywołany do porządku przez samego reżysera.


Generalnie od ludzi którzy mnie otaczali czuć było odór alkoholu.


Nie brakowało także niewybrednych komentarzy wypowiadanych na głos.


A przecież twórczość Mądzika wymaga skupienia.


No może spektakl nie był zbyt oryginalny zważywszy na jego wcześniejsze dokonania, ale atmosfera ciszy i powagi by się przydała.


No ale tak to jest, jak po kolejny rok z rzędu MPSzS są marginalizowane przez Dni Żar.


Po kiego grzyba dalej kontynuowany jest wymysł Maciuszonka, by jarmarczne Dni Żar organizować pod koniec sierpnia???


Koniec sierpnia należał od lat do MPSzS!!!


To było prawdziwa uczta kulturalna dla miasta.


Kiedyś MPSzS miały ustaloną rangę i zaangażowaną publiczność.


Teraz niestety jakoś z tym gorzej:-(


Ludzi na przedstawieniach i innych przedsięwzięciach jakby mniej:-(


Wielka szkoda!


Dni Żar powinny wrócić albo do późnowiosennego terminu, bo ostatni tydzień sierpnia powinien należeć do Międzynarodowych Plenerowych Spotkań ze Sztuką Ż' Art!

p.s.
To 100. post w tym roku:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz