wtorek, 17 grudnia 2019

Powrót Warszawy.

Stało się! Po ponad 19 latach wróciło połączenie kolejowe z Żar do Warszawy. Oto relacja z pierwszego wjazdu pociągu PKP Intercity na stację Żagań i Żary. Oczywiście nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności i wyjechałem o 14.29 z Warszawy Centralnej, by punktualnie po 7 godzinach wygodnej podróży przyjechać do Żar.

O połączenie zabiegali członkowie żarsko - żagańskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei Ok1.


W związku z tym, że do Zar nie ma trakcji elektrycznej we Wrocławiu następuje zmiana lokomotywy, która ciągnie część składu do Zielonej Góry przez Legnicę, Rokitki, Małomice, Żagań, Żary i Nowogród Osiedle.


Skład ciągnie "Turbostonka", czyli gruntownie zmodernizowana lokomotywa serii SP42, była to konkretnie SP4210-001.


Członkowie SMK Ok1 zamocowali na czole lokomotywy okolicznościowy baner.


Lokomotywa jest bardzo ekonomiczna i sprawnie ciągnie skład.


Na przejazd wybrała się spora grupa miłośników kolei.


Wagony, może nie najnowocześniejsze, ale niezłe. Podróże w wagonach przedziałowych mają swój urok.



Pociąg we Wrocławiu był pełny.


Przywitanie w Zaganiu było huczne!


Grała orkiestra z Iłowej.


 Wielu z licznie przybyłych na peron 1 uroniło sentymentalnie łezkę.


Na stację przybył burmistrz Zagania i jego zastępca, radni, dziennikarze TVP Gorzów, Radia Zachód, a przede wszystkim zwykli mieszkańcy.


Fantastyczna atmosfera.


 Na dworcu przygotowano okolicznościową wystawę.


Po drodze do Zar amerykański transport wojskowy.


W Zarach żadnych oficjeli nie było...


 Była za to TV Regionalna i chwała jej za to.


Byłem jednym z tych, którzy walczyli o to połączenie. Nie jest tak, że nie widzę wad tego rozwiązania. Na pewno godziny odjazdu nie są zadowalające dla wszystkich. Ale takie też nigdy by nie były przy jednym połączeniu. Można oczywiście podnosić argument, że podróż trwa długo. Owszem, ale to i tak szybciej niż dawne połączenie Żagań - Żary - Zielona Góra - Poznań - Warszawa. Uważam jednak, że przede wszystkim to połączenie przełamuje nasze wykluczenie z siatki połączeń dalekobieżnych, które trwało od 5 lat, gdy odjechał ostatni pociąg EC Wawel z Krakowa. Mimo wszystko, jedzie się wygodnie z Żar do Warszawy (podróż trwa 7 godzin), dzięki temu można dojechać np. na samolot z Okęcia, czy na wieczorny koncert. Wszyscy ci, którzy mówią, że pociąg przyjeżdża za późno do Warszawy żeby załatwić sprawy urzędowe, to pragnę powiedzieć, iż mogą przyjechać dzień wcześniej, skorzystać z oferty kulturalnej i rozrywkowej stolicy, przenocować (jest ogromna liczba tanich i droższych wariantów noclegów) i być z samego rana pierwszym w kolejce;-) Natomiast po załatwieniu spraw można wrócić o sensownej godzinie do domu. Warto pamiętać, że dzięki temu połączeniu otrzymaliśmy również bezpośrednie połączenie z Brzegiem, Opolem, Częstochową, Radomskiem, czy Piotrkowem Trybunalskim. Nie ma co też dramatyzować, że  na razie może jeździć stosunkowo mało osób. To połączenie musi trwać, by ludzie znowu przyzwyczaili się do podróżowania koleją - najbardziej ekologicznego, bezpiecznego i rozsądnego cenowo (IC ma szeroką ofertę zniżek) środka transportu, którego pozbawieni byli mieszkańcy przez wiele lat. Do tego trzeba czasu. A tymczasem informujcie bliskich i znajomych, że o 6.22 można wyjechać z Żar do Warszawy a o 14.29 wyruszyć z Warszawy, by o 21.29 być na żarskim dworcu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz