Niemniej na drogach mocno już sypią solą.
Hmmm, Ferdynand Porsche przewraca się chyba w grobie widząc taki patriotyczny szyberdach, w końcu był ulubieńcem Adolfa i projektował dla niego pojazdy, które podbiły Polskę,a miały cały świat...;-)
Opuszczone Tesco.
Ślady "dobrej zabawy"...
oj musi się tu dziać wieczorami...
W sumie pogoda sprzyja plenerowym akcjom, a że jeszcze w Żarach, ani Straży Miejskiej, ani Policji nie chce się patrolować miasta, to hulaj dusza...
Obok ostro pracują nad CH Hosso.
Zniknęły banery Tesco z pylonu.
Dawna Dekora częściowo zapakowana.
Te brązowe płyty na elewacji... hmmm, czyżby to był eternit?
Kolejne ślady dobrej imprezy...
To żarskie Plenerowe Spotkania z Flaszką i Szczeniaczkiem.
Szczeniaczki mają być od nowego roku droższe. To dobry ruch, ale w Żarach znikną plenerowe imprezy meneli? Przy takim przyzwoleniu i tumiwisizmie decydentów, niestety wątpię.
Jarmark Bożonarodzeniowy.
Fakt. Pogoda nie dopisała.
Na deptaku głównie chińska tandeta.
Zestaw atrakcji już znany.
Na to stoisko warto się wybrać - to żarska pracownia Joli Matuszewskiej. Własnoręcznie uszyte lalki, choinki, serduszka i inne będą świetnym prezentem na święta. No ja kupiłem:-)
O! Jest jakaś nowość - zjeżdżalnia dla dzieci. Z braku śniegu przynajmniej tak się mogą poślizgać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz