A jednak... Już pochwaliłem magistrat, że nie wydaje niepotrzebnie kasy na nowe bożonarodzeniowie LEDowe "cudeńka" made in China... Może i zaprojektowane w Europie, może i wyspawane szkielety w Polsce (choć u Chińczyka zamówisz, co tylko zechcesz), ale i tak, to wszystko zrobione jest z diod wyprodukowanych w Chińskiej Republice Ludowej.
Montaż słitaśnego aniołka... Już widziałem oczami te komentarze pań na facebookowym koncie Urzędu Miasta, że znowu Danusia pięknie zrobiła, że girl power, uh i ach. Nie zawiodłem się, niestety. Oczywiście wieczorem pojawiły się w internecie liczne zachwyty nad urokiem tej tandety. Znów sieć zaleją takie same focie z aniołkiem, czy anielskimi skrzydłami z całej Polski, Żary, nie Żary nikt nie będzie i tak wiedział skąd. W końcu wszystkie te cuda są rodem z Chińskiej Republiki Ludowej.
O!
Szopka się znalazła.
No, no, niezły ruch z samego rana.
Nie żeby intensywny był ruch pieszy.
Mikołajowe reminiscencje.
A na zapleczu rynku taki oto syfek.
Ja wiem, że powiedzą, że to nie jest własność miasta. TAK, ale TO MIASTO sprzedało i nie robi nic, by przepiękna kamienica nie popadała w ruinę!
Umierający ryneczek.
Lampeczki, iluminacje muszą być. Miejskie latarnie już niekoniecznie muszą świecić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz