Jest (było?) takie obraźliwe określenie w języku niemieckim jak "Polnische Wirtschaft", czyli dosłownie "polska gospodarka" na określenie niegospodarności, bałaganu i brudu. Stereotyp? Oczywiście. Ale w każdym stereotypie jest ziarenko prawdy...
Dowód? O proszę. W zeszłym roku wzdłuż linii kolejowej 282 cięto totalnie drzewa. Na nic zdały się społeczne protesty, drwale wjechali i rżnęli. Przy okazji niszcząc to co jeszcze zostało z poniemieckich ukopów, czyli rowów odwadniających torowisko.
Ale co to?!
Pełną parą idą prace nad stworzeniem całkowicie nowej sieci odwadniającej!
Te w głębi dwa drzewa ocalały. Dziś okazuje się, że prawo znowelizowano i już nie trzeba rżnąć wszystkich drzew 15 m od torów... Cud. Trochę papieru i okazuje się, że drzewa nie zagrażają pociągom... Za to okazuje się, że można dwa razy zarobić - wycinając drzewa, a później budując nowy system odwadniający. Oczywiście to wszystko kosztuje i to niemało... Eh, ci Niemcy, oni nie wiedzą, że nie chodzi o to by złapać króliczka, ale żeby gonić go, gonić... Fakt, Niemcy nie kumają logiki naszego kombinowania, a ona w istocie jest racjonalna - nie chodzi o to by zrobić, ale żeby ciągle robić (i zarobić)... Oczywiście pozostaje retoryczne pytanie, czy jest korzystna na rozwoju państwa i społeczeństwa...
A to kolejny przykład "Polnische Wirtschaft" - po co było na początku dobrze przemyśleć system kanalizacyjny, posłuchać różnych opinii, podyskutować, przeanalizować itp. Trzeba było zrobić, no to zrobiono przetarg, ktoś tam sobie coś wymyślił, zrobiono to. Wydano publiczną kasę. A że zrobiono to źle? A kogo to teraz obchodzi?
Wstawi się zasuwkę, wyda znowu trochę kaski.
Smrodek zniknie? Obawiam się, że nie...
A propos smrodku. Widzicie to niebieskie powietrze w Żarach? Gryzący smród. A ja od pewnej firmy dostaję ulotkę, że to mieszkańcy trują paląc w piecach i jeżdżąc samochodami. Bezczelność top level...
Maszyniści z PKP Intercity ostro ćwiczą przed wznowieniem po 19 latach bezpośredniego połączenia Żar z Warszawą. Turbostonka już za tydzień zacznie kursować z wagonami relacji Zielona Góra - Żary - Żagań - Wrocław - Opole - Częstochowa - Warszawa:-) Teraz po raz kolejny zapoznają się ze szlakiem jadąc "luzakiem", awaryjną Turbostonką PKP Cargo.
Coś się dzieje na terenie dawnej kopalni iłów w Zielonym Lesie.
Jakiś zbiornik?
Dalej nic się nie dzieje w kwestii oświetlenia żarskich ulic. Nadal wiele jest po zmroku totalnie zaciemnionych.
Uwięzione w parku Babiego Młyna zachodzące słońce.
Zamknięta na cztery spusty biblioteka w pobliskiej Kadłubii.
Kraina krzywych latarni i znaków. czyli Żary.
Buteleczki, dzień... już straciłem rachubę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz