niedziela, 16 maja 2021

Nowoczesność w domu i zagrodzie.

Coraz gorszy stan kościoła ewangelickiego. Ja rozumiem, że wiernych coraz mniej, ale czy miasto naprawdę nie widzi, że tu trzeba pomóc, by ratować zabytkowy, niezwykle uroczy kościół?


Dawna wieża ciśnień w prywatnych rękach zamieniła się w latarnię morską;-) Super:-)


Pani burmistrz. Jak żyć? Jak podziwiać to dzieło sztuki nowoczesnej - "mural" pod wiaduktem na który wydano co najmniej 35 tys. PLN i chyba plus coś jeszcze. No bo ostatnio chwalono się, że jakieś nowe elementy się pojawiły.  


O! Mimo, że oznakowanie tymczasowe o objazdach wciąż stoi, to...


Rondo już otwarte. Yupppi. Dziękujemy. I zapominamy, że miało być otwarte w listopadzie zeszłego roku. Każdy chciałby się odmłodzić. Co nie? A zatem przyjmijmy, że jesteśmy pół roku młodsi;-)


I tu widać jaką kichę odwalono na etapie projektowania - każdy przechodzień (od 1 czerwca piesi mają bezwzględne pierwszeństwo) będzie blokował przejazd przez zwężone rondo.  Naprawdę nie można było tego przejścia zrobić mniej więcej w miejscu starego? Ponadto jest niewiele czasu na reakcję zjeżdżając z ronda (nie mówiąc, że hamujący przed pieszym może zostać popchniętny - pukniety przez nieuważnego kierowcę na rondzie). Nie chcę być złym prorokiem, ale tu może dojść wkrótce do potrącenia pieszego:-( Już zresztą widziałem taką sytuację...


Oznakowania poziomego brak.


No to się jeździ "na czuja".


Naprawdę nie wiem, czym kierował się projektant. Nie dość, że drastycznie zwęził samo rondo, to jeszcze dziwacznie wyprofilował wyjazdy z ronda. Rozumiem, że chodziło o to by zjeżdżający musieli wyhamować przed połączeniem z by-passami? Fakt prawoskrętami jeździ się fajnie, ale takie rozwiązanie zmniejsza przepustowość samego ronda (trzeba zwolnić, chcąc wpasować się w wyjazd z ronda). 


Dalej prowizorka...


A co mi tam, ważne, że obłędnie pachnie rzepak. 


No cóż, mam wrażenie, że projektant nowego układu komunikacyjnego, który zastąpił wydolny i sprawdzony od niemal 50 lat układ, inspirował się ideami, które przedstawiła Olga Gitkiewicz w "Nie zdążę' i postanowił walczyć z "fetyszem" przepustowości. Teraz będziemy musieli zwolnić, zdecydowanie bardziej uważać, a może i zrezygnować z samochodów, bo tak jest trendy. A że w Żarach de facto nie ma alternatywy dla transportu indywidualnego? A kogo to? Ważne, że ponad 10 baniek poszło na "nowoczesność".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz