niedziela, 26 czerwca 2016

Otwarcie brodzika ze ślizgawką

Stało się. Z pompą otarto nowe kąpielisko przy ul. Źródlanej (dawnej Leśnej).


Główna droga na basen była zablokowana, więc zmotoryzowani musieli przeciskać się na niedokończony parking powyżej kąpieliska.


Za to dojeżdżały autobusy.


Wielkich tłumów, jak na otwarcie spóźnione o dwa lata i nieustanne informacje o pracach na budową basenu w lokalnych mediach, nie było. Pewnie sporą grupę ludzi wystraszyła pogoda - po upalnej sobocie, w nocy lało.


No i mamy to o czym od dawna mówiłem - nieprzemyślana koncepcja obiektu sprawiła, że scenę trzeba było... umieścić za płotem na parkingu (przy okazji wyjaśniło się dlaczego nie można było zwykłym śmiertelnikom parkować pod basenem).


W końcu można było wykorzystać te leżaki, które kupiono jakiś czas temu, do plażowania.


Mimo ochłodzenia trochę ludzi się kąpało, zwłaszcza dzieci.


Osławiony budynek socjalny, który powstał w miejscu starego, podnosząc i tak bardzo wysokie koszty fanaberii poprzedniej władzy.


Największe atrakcje to zjeżdżalnie.


Z tej perspektywy wygląda to nieźle, niemniej na żywo widać, jak ogromną przestrzeń dawnego basenu zmarnowano.


Plac zabaw fajny.


Pozostałość po dawnych tarasach, zniszczonych przez IMHO nie do końca udany projekt, który pomijał dotychczas dobrze funkcjonujące rozwiązania (jak właśnie tarasy do wygodnego opalania się).


Na ślizgawkę gnały tłumy dzieciaków. 


To na dachu to klimatyzatory, czy kolumny głośnikowe?;-)


Płotki, kwiatki i inne pierdółki, rodzice z małymi dziećmi muszą uważać, by pociecha się nie pokaleczyła.


Mostek nad zjeżdżalnią, właściwie do czego ma służyć?


Miejska władza - wiceburmistrzowie i naczelnik Wydziału Infrastruktury Technicznej i Ochrony Środowiska na posterunku.


Jak zabraknie okolicznościowych dmuchańców, na kąpielisku zrobi się pustawo.


 Za to pozostaną plastikowe palmy.

Placyk przy wejściu służący do niczego, po co było brukować tyle placu? Estetyka podjazdu pod jednorodzinnym domkiem.


Tłumy ustawiały się po hot - dogi.


Świetnie, że tak wiele osób zdecydowało się przyjechać na rowerze. Brawo!


Za to zmotoryzowani wydeptywali ścieżkę między drzewami.


Ostatni rzut oka na inwestycję, która pochłonęła bagatela 20 mln. zł.


Cóż wyjdę (znowu) na malkontenta, ale uważam, że te pieniądze można było wdać sensowniej, a już zdecydowanie taniej wyszedł by remont dawnego basenu wojskowego, gdzie naprawdę można by popływać i organizować zawody pływackie, jak przed laty. A tak mamy kąpielisko, które będzie drogie w utrzymaniu, a jeszcze przez 8 lat co roku z budżetu miasta 1,8 mln. będzie przeznaczane na spłacanie rat za coś, co jest straconą szansą na wielofunkcyjny obiekt, który mógłby znacznie lepiej wykorzystać potencjał tego miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz