Pogoda dopisała, publiczność również, ale na szczęście nie było takich tłumów, jak w zeszłym roku.
Może sprawił to natłok różnych imprez w sobotę?
No cóż, zaczął się sezon na imprezy plenerowe.
Szkoda, że nie ma w naszym mieście jakichś błoni przystosowanych do takich imprez (nie mam tu na myśli Bażanciarni przy pl. Konstytucji 3 maja). IMHO lepiej by takie atrakcje odbywały się na jakiś terenie zielonym, na trawie, szutrze, a nie na twardym bruku, na placu, gdzie o cień trudno.
Kiedyś nie brakowało obrośniętych bluszczem, lub innymi pnączami budynków. Tyły kamienicy przy głównym deptaku są dziś miłym wyjątkiem.
Popołudniem trochę podpadał deszcz.
A wieczorem, w okolicy Żar popadało mocniej. Niestety...
... stało się to podczas charytatywnego występu kabaretu Paranienormalni w Sieniawie. Na szczęście burza trwała krótko i przemoknięci ludzie wrócili oglądać wyjątkowe wydarzenie - wszak współzałożyciel kabaretu - Robert Motyka pochodzi z tej wsi.
Rośnie nowa zabudowa ul. Boya - Żeleńskiego na terenie dawnego Dolnego Folwarku, którego zabudowania ostatecznie zniknęły.
Kiedyś takie chaty to spotykało się na wsi, a teraz ktoś postawił sobie taką przy ul. J. Chłopickiego.
Kościół w Olszyńcu powstał ze zwykłego wiejskiego domu, ale teraz dobudowywana jest dzwonnica, która upodobni budynek do innych katolickich świątyń.
Wiertnia w Kadłubii już stoi.
Spojrzenie na miasto z drogi na Lubomyśl - Złotnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz