niedziela, 11 marca 2018

Koniec świata w Żarach.

A co to? Już święta? Znowu rodacy muszą obkupić się na pół roku naprzód? Nie, to sobota przed pierwszą niedzielą z zakazem handlu.


A propos zakazów, to wielu kierowców lekceważy zakaz skrętu w lewo z tego parkingowego wyjazdu.


Zbliżając się do największej żarskiej Biedronki zobaczyłem chmurę gęstego dymu, ale nie z Krono...


To działkowcy robią porządki, dając argumenty wszystkim tym, co twierdzą, że tylko mieszkańcy ponoszą winę za stan żarskiego powietrza...


Tłumy pod Lidlem (który niedługo zostanie zburzony i zastąpiony nowym budynkiem).


No bo taka dotychczas była dyskontowa moda architektoniczna. O! Czegoś tu brakuje. No tak samochodów, bo zdjęcie zrobione już w niedzielę 11 marca.


Pusto pod Tesco. Jeszcze wczoraj zakorkowane skrzyżowanie teraz puściutkie.


Pusto pod Kauflandem i Stop.Shopem.


Tylko zdezorientowana młodzież.


Pusto pod Biedrą.

 Wymarłe miasto.



Ale nie... pod Fiampem można było spotkać sporo ludzi.


Ale generalnie pusto.


 Już podejrzewałem o genialny ruch, tych którzy w budynku dworca autobusowego umieścili Żabkę, bo dworców nie obejmuje zakaz handlu. Ale nie. Też była zamknięta. Jendak...


 Otwarty był pobliski kiosk, a w nim osobliwy sprzedawca.


Pusto na ulicach, choć...


Byli tacy, którzy postanowili aktywnie spędzić ten najcieplejszy dzień tego roku - temperatura podskoczyła do 17 stopni!



Można było także sobie polatać.


Ale generalnie niewielu ludzi było widać na ulicach i drogach. Szok, zespół odstawienny, czy po prostu ludzie odsypiali sobotnią walkę o zakupy?;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz