Śpieszycie się do pracy? Chcecie odwieźć dziecko do szkoły, lub przedszkola? Nie ma "letko" w tym samym czasie drogowiec chce wykonać swoją pracę.
Robi ją w mozole w porannym upale za pomocą technik znanych w czasach króla Ćwieczka.
Pacnie się masy bitumicznej, tu. Pacnie się tam. Za rok będzie znowu robota. Bo ważne jest, by gonić króliczka, a nie żeby go złapać.
Niepogoda?
Deszcz?
Jaki problem?
Przyjedzie walec i wyrówna.... Że za rok w tym miejscu na obwodnicy wykruszy się asfalt? Co za problem, ważne by "gonić króliczka..."
Ruszasz za miasto? Pędzisz do roboty, a może chcesz z niej szybko wrócić? Daj spokój, drogowcy właśnie koszą sobie pobocze traktorem.
No a może chcesz szybko dojechać do huty na Kunicach? Zakaz wjazdu.
Trwają prace przy J. Lelewela.
Poranny szczyt drogowy, to najlepsza pora...
Na filozoficzne dywagacje z majstrem.
Albo na pielęgnację drzew.
Ale w tym przypadku, to odpuszczam wszelkie złośliwości, bo w ostatnich latach to drzewa masowo się w naszym mieście wycinało, zamiast pielęgnowania - przycinania. Brawo, że tu postąpiono inaczej.
Korek na skrzyżowaniu Piastowskiej z obwodnicą? Normalka.
Tym razem winni porannego korka są winni przede wszystkim...drogowcy:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz