wtorek, 27 sierpnia 2019

Buszujący w zaroślach.

W związku z przygotowaniami do wakacyjnego wyjazdu, umknęło mi parę zdjęć, które warto by zaprezentować. A zatem, a propos umykania, właśnie ucieka dorodny padalec, który żył pod samymi schodami mojego domu. A tak narzekałem na skąpą ilość gadów i płazów tego lata;-) Tymczasem teraz mam istny wysp skaczących żab i czmychających jaszczurek. Czyżby wiedziały, że bociany już dawno odleciały?


O! I to mi się podoba. Pod wykańczaną Stokrotką zamocowano fajne stojaki na rowery!


A to co?


A to teren dawnego zalewu na Złotej Strudze. Nazywał się Kellermühle - Piwniczny Młyn.


Oj, zarosło to miejsce. Nawet myśliwi tu rzadko bywają.


A to miejsce wyglądało kiedyś tak:


Jeden z ocalałych mostów na Złotej Strudze.


 W sumie woda tu naprawdę czysta.


O! Stara kość - fragment miednicy. Ludzka, czy zwierzęca?


Eh, szkoda, że nasza Złota Struga jest taka zaniedbana. Oczyścić koryto z kamieni oraz gruzu i mielibyśmy fantastyczną trasę kajakową z Żar do bazy żagańskiego klubu "Szron" przy Czernej.


Nurt tu wartki.

Widać, że Złota Struga potrafi podmyć tu całkiem spore drzewa.


Mimozami, jesień się zaczyna... Wcześnie nawłoć zaczęła kwitnąć. Ba! W wielu miejscach już przekwitła. W tle bociani maruderzy, którzy skorzystali z opuszczonego gniazda - zdjęcie z 9 sierpnia.


A dzień wcześniej tak wyglądały podżarskie pola.



Ach ten smak jabłek i śliwek ze zdziczałych drzewek. Coraz mniej ich w okolicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz