sobota, 24 sierpnia 2019

Wola życia kontra pestycydy.

Nie pojmuje tego. W miejscu wyciętych drzew przy Długosza pojawiły się liczne odrosty. Napisałem o tym na blogu. Przyjechali i wycięli. Dobra. Nie pisałem. Drzewa sobie spokojnie odrastały. Aż do teraz. Znowu przyjechali je wyciąć. Pojawił się jednak obywatelski zaciąg, by im to uniemożliwić. Co się zatem stało? Ewidentnie odrosty zostały spryskane jakimś pestycydem. Warto sprawdzić jakim. Nie zdziwiłbym się jeśli analiza wykazałaby, że to Herbatoksol lub Atrazin z dodatkiem Gramoxolu lub Reglone, czyli środki do odchwaszczania torowisk...


Odrastają także wycięte topole przy Zakopiańskiej.


W miejscu, gdzie ma rosnąc ta słynna borówka, zaczyna kiełkować nowe życie...


Aleja wyciętych topoli. Podobno na wycięte drzewo szturmem rzucili się okoliczni mieszkańcy. 


Blizna po drzewie.


Góra trocin z wyciętych topoli.


Jej powstanie przedstawiane jest jako sukces. Ma posłużyć jako ściółka pod sadzone tu krzaki.


O teraz, w krzaczkach, to dopiero będzie można sobie spokojnie walnąć browara!


Blizna po najstarszym drzewie. Patrząc na system korzeniowy i średnicę pnia domniemam, że to drzewo było duuuużo starsze niż pozostałe. Specjalistka wynajęta przez magistrat twierdzi, że topola żyje... 20 lat, a później trzeba ją wyciąć. Eh, nie chce mi się komentować.


Drzewa wycięte, a syfek po staremu.


Chronodup pozostał.


Jeszcze walczy - buk zwyczajny odmiany czerownolistnej, któremu radni wciąż rządzącej większości odebrali status pomnika przyrody w zeszłym roku.


Zaatakował go grzyb. Nikt go nie leczy. Ewidentnie szykowany jest jako następny do wyrżnięcia. Tabliczkę o pomniku przyrody oczywiście już dawno zdjęto. A ja zdjąłem z niego trochę grzyba.


Tymczasem to drzewo chce żyć! Co własnie widać...


Jego pień jest wspaniały. Niestety rębacze z magistratu już wydali na niego wyrok. Jakoś nie wierzę, że przyjdzie opamiętanie i zatrudniono by arborystę... Lepiej mieć wynająć specjalistę, który powie, że takie drzewo to powinno żyć, dajmy na to 15 lat, a co! A potem trzeba je wyciąć. Do tego parę fotek fragmentów zaatakowanych przez grzyba wydrukowanych na drukarce atramentowej i podkładka gotowa...


No i na koniec mały załącznik do poprzedniego posta. Oto pojawiła się nowa wiata naprzeciwko dawnej Biedronki, dziś opuszczonego pawilonu PSS Społem do wynajęcia. Naprawdę nie można było tego znaku przy okazji wyprostować???


A pałeczka brudu została już przekazana...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz