niedziela, 7 lutego 2021

Kronika zapowiedzianego dramatu.

 Od środy wiedziałem, że w niedzielę 7 lutego...


Będzie duuuużo śniegu, będzie zimno i wiało.


Dlatego zdecydowałem wcześniej, że na rodzinny spacer idziemy w sobotę, a niedzielne plany zawodowe dostosowałem do pogody, ale...


Jak widać, to co ja wiedziałem parę dni wcześniej, wcale nie było oczywiste dla decydentów.


Tak, ja wiem, nocne niedzielne opady nie oznaczały końca przyrastania pokrywy śnieżnej, a i w ten dzień ruch na drogach raczej niewielki...


...lecz kumulacja warstwy śnieżnej, tym bardziej będzie trudniejsza do usunięcia na poniedziałek.


Na szczęście, mimo ostatnio bezśnieżnych zim, dbam o odpowiednie ogumienie, choć zmieniam je, na podstawie doświadczenia później, niż większość. Dlatego, że od dawna standardem są opady śniegu na przełomie listopada i grudnia, ale szybko znikają i grudzień zazwyczaj jest bezśnieżny, za to mokry. Więc IMHO nie ma sensu zmieniać opon w październiku, równie dobrze może być nawet połowa grudnia, gdy gorączka zmieniania już minęła. Za to wiadomo, że w styczniu sypnie, no i w marcu. Faktycznie od lat śnieg w lutym wcale nie był oczywisty, a zdarzały się przecież w ostatnich latach temperatury w okolicach 20 st. Na plusie... 


Ale tym razem jest inaczej...


Jest naprawdę zimno.


I tego śniegu trochę napadało. 


Mróz i wiatr sprawił, że śnieg był kopny i nawet nisko zawieszony samochód z dobrymi zimówkami dawał radę.


Ja generalnie lubię wyzwania.


A jazda w niedzielę po żarskich ulicach była wyzwaniem;-)


GDDKiA wysłała w końcu swe pługopiaskarki na żarskie drogi. Troszkę późno. Ja wiem, że mają swoje kilometry do zrobienia, ale...


...tu sytuacja była dramatyczna.


W tym roku ktoś zawalił sprawę i nie ustawiono płotków zapobiegających nawiewaniu śniegu z pól na obwodnicę...


A przecież nie przypadkiem to wzniesienie Niemcy nazywali Wiatracznym Wzgórzem... 


W ciągu dnia sytuacja jeszcze się pogarszała.


Zaspy rosły, bo też wiało coraz mocniej.


Nie mogę powiedzieć, że pekomowskich pługów nie widziałem, no coś tam jeździło.


Ale generalnie było bardzo biało.


No nie wiem, ale mam wrażenie, że szaro-niebieska po remoncie Błekitna Brama zrobiła się już całkiem biała, bo zlewa się z białym śniegiem.


Chodniki zasypane, a właściwie, to gdzie tu jezdnia, a gdzie chodnik?


Zielonogórskiej też nie widać...


A to obrazek do zapamiętania dla wszystkich tych, którzy tak ochoczo popierają wycinanie przydrożnych drzew. Tu drzewa niedawno wyrżnięto...


Tu jeszcze są...


Widać różnicę? Widać jak drzewa powstrzymują nawiewanie śniegu?


Widać, bo tu na obwodnicy znowu przybyło śniegu...


Baaaardzo dużo śniegu.


Wiatr popychał samochód, a koła ślizgały się w nadmiarze śniegu. Dzięki GDDKiA za stawianie takich ekstremalnych wyzwań;-)


Powiatowe drogi w mieście nietknięte przez pługi.


No i znowu to samo miejsce na obwodnicy odwiedzałem tego dnia - ja już widziałem, że trzeba uważać, ten kierowca nie.


Gruuubo.

Ja wiem, ja to wszystko rozumiem, że nadzwyczajnie duże opady, że dużo kilometrów do odśnieżania, ale mimo wszystko uważam, że o wiele wcześniej służby miejskie powinny zostać zmobilizowane do odśnieżania. Że nawieje i napada śniegu? No tak, ja wiem, że taniej będzie zebrać to co napadało po ustaniu opadów. Ale w końcu przez poprzednie miesiące, ba! lata, nie było po co odśnieżać. Kasa za gotowość leciała, a życie pokazuje, że gotowość to nie tylko czekanie aż opady ustaną. To stan przygotowania do jak najszybszego działania.

2 komentarze:

  1. Gdyby pługopiaskarki zamiast nabijać kilometry wg GPS jeździły z opuszczonymi pługami ( ale to drastycznie podnosi spalanie ) też by było inaczej.
    Osobiście takie dictum jak pług "odśnieżający" na wysokości ok 5 cm zaobserwowałem na drodze wojewódzkiej nr: 294, i po wyglądzie ulic odnoszę wrażenie że to standard na pozostałych drogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaa właśnie! Coś mi uświadomiłeś. Opuszczony pług, to też dużo wolniejsza jazda. A zatem... podnoszę pług, rozrzucam sól i rach-ciach objeżdżam swoją trasę. Na GPSie jest jak byk, że wyrobiłem swoje kilometry, a że zrobiłem to w ciągu 1/3 wymaganego na odśnieżanie z opuszczonym pługiem? Who cares?! Plan, jest plan i został wykonany...

      Usuń