Przyleciały. 17 lutego.
Zaalarmował mnie głośny klangor.
Spore stado żurawi postanowiło opanować pola na północ od miasta.
Maja tu kukurydzy pod dostatkiem, tym bardziej, że pokrywa śnieżna kurczy się w oczach.
Płochliwe są...
W przeciwieństwie do łabędzi, które razem z nimi przebywały.
Są też odważniejsze żurawie.
Ale i one w końcu postanowiły odlecieć.
Ta trójka żurawi zachowuje się trochę inaczej niż reszta tej licznej grupy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz