sobota, 20 lutego 2021

Kumulacja fuszerek.

Lubicie grać w Lotto? Nie? Pewnie, że tak! Jak jest kumulacja, czyli 3, a może 4 mln PLN do wygrania, to w kolekturach ustawiają się kolejki...


Każdy myśli sobie... jak już wygram te 3 mln PLN, to będę żył jak król!


Co ja sobie nie kupię! Jaką hacjendę wybuduję!


A gdy przychodzi do wydania 7,5 mln PLN w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego województwa lubuskiego...


No to 7,5 mln PLN wydaje się na to...


Ta marna imitacja dawnego domku winiarskiego, nie ma 200 lat, ona została oddana do użytku PÓŁ ROKU temu!!!


Tak, pisałem na tym blogu o fatalnym zabezpieczeniu fundamentów, o wysiękach i podciąganiu wody... 


...ale nawet ja sam jestem zaskoczony obecnym stanem budynku. Że wykonawca poprawi w ramach gwarancji? Nie! Tu nie wystarczy ponowne położenie tynku, tu potrzebne jest odkopanie fundamentów i zrobienie nowej izolacji przeciwwilgociowej. Ponawiam pytanie, kto podpisał się pod dokumentami odbioru tej inwestycji?


A co z tym?!


Wzgórze miało zachować funkcję górki saneczkarskiej więc ślizgano się...


Kto to będzie poprawiał? Wykonawca w ramach gwarancji, a co gdy gwarancja minie?


Ze ścieżki niewiele zostało. 


Niewielka szkoda, bo nigdy wcześniej jej tu nie było, to współczesny wymysł projektanta.


Podmokła ścieżka u podnóża... ile ona wytrzyma? Do końca okresu gwarancyjnego? Maksymalnie. A potem? 


Nasadzeń też już nie ma. Kto je odtworzy? Wykonawca, czy miasto?



To co się ostało i tak nie przetrwa.


Kolejne rozmokłe ścieżki.


Zasyfiałe wejście do pozostałości szubienicy.


Nie. Ono też nie ma 500, czy 200 lat, park otwarto w sierpniu 2020 r. ... 


Tu były nasadzenia z tego projektu za 7,5 mln PLN.


A oto znowu uszkodzony kibelek sfinansowany z tego projektu.


Drzwi wywalone na oścież i... armatura przygotowana do kradzieży?


Wzgórze Schlagetera. To samo dofinansowanie plus środki miasta...


Trawa wyjechana na maksa.


Ścieżki rozmoczone.


Im niżej, tym gorzej.


A podobno zrobiono tu drenaż...


Jeśli tak, to on już nie działa. Zgodnie z tym, co przewidzieli niezależni od miasta eksperci, taki system odwodnienia nie miał prawa tu zadziałać. 



Pełen śmieci stawik parkowy jeszcze pokryty lodem. 


Kto tu będzie na nowo sadził rośliny? 


Syfek w altance.



"Wino w parku wypite"...

Na pewno było to po zachodzie słońca. A może nie? Jeszcze raz przypomnę. Zanim ukończono żarską altanę, w Żaganiu likwidowano z ulgą podobne cudo na bulwarze nadbobrzańskim. Naprawdę nie można było się uczyć na doświadczeniach sąsiadów? 


Syfek jeszcze raz, plus niebezpieczna i niezabezpieczona skarpa. 


Woda ze stawiku przelała się...


zalewając nasadzenia po drugiej stronie rozmokłej alejki...


Jak myślicie? To drzewko zasadzone w ramach 7,5-milonowego projektu się przyjmie?


Jak ja słyszę, że komuś podoba się park po przebudowie, to zapraszam na wizję lokalną. Niech zada sobie pytanie, czy ze swojej wygranej w kumulacji wydałby kasę na taką inwestycję???

2 komentarze:

  1. Przykre,ale prawdziwe. Wywalona kasa w błoto i brak poszanowania naszego wspólnego mienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak poszanowania wspólnego mienia można było przewidzieć wcześniej... dlatego trzeba było zastosować idiotoodporne rozwiązania.

      Usuń