Park Wrocławski w Lubinie. Lubię tu wracać.
Popatrzeć na ptaki w wolierach.
Egzotyczne typy.
Spacerować po ścieżkach KTÓRYCH NIE ROZMYWA DESZCZ, ANI NIE ROZJEZDŻAJĄ TRAKTORKI instytucji zajmującej się utrzymaniem zieleni.
Ciekawie zaaranżowany teren.
intrygujące miejsca...
a w nich gra terenowa!
Schodki, które się nie ulegają autodestrukcji po deszczu, mimo że wykonano je z kruszywa i odzyskanych granitowych krawężników, a nie betonowych prefabrykatów z budowlanego marketu...
Trasy przez tereny wilgotne.
Kolejne woliery.
Wygodne asfaltowe ścieżki dla spacerujących z dziećmi w wózkach.
Atrakcje mini ZOO dla najmłodszych.
Prosty patent, by nie wynosić piachu na butach...
...z fajnego i wielkiego placu zabaw.
Ciekawe plenerowe wystawy w parku - teraz o zwierzętach na znaczkach pocztowych.
Szachy w parku, a nie jedynie pusta szachownica.
Wolno biegające po parku pawie.
Trasy dostosowane dla niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi w wózkach...
Widok z tarasu nowego centrum kongresowego.
Drzewo, które... jest leczone, a nie chamsko rżnięte!
Droga z kruszywa, która się nie rozmywa, a w tle wycięte konary, które leżą w pobliżu miejsca gdzie rosły...
Powrót do Żar... a właściwie do żarskiego parku.
Wzgórze Winne - dawne wczesnośredniowieczne grodzisko rozjeżdżone...
Jakieś kamienie i pozostałości po tym gargantuicznym krzyżu, co stał tu przez parę dni.
Schodki z prefabrykowanych krawężników i... co to jest? Piach?
Rozmyte ścieżki...
Spływająca po stopniach woda...
Tym razem nie było ulewy...
Jak powiedział mi kolega, który to wszystko obfotografował - po prostu ekipa ustawiająca krzyż do inscenizacji pasji ŻDK...
Obciążyła podstawę zbiornikami typu mauzer z wodą.
Kratery jak po uderzeniu meteorytu...
Krater powstał od spustu wody w mauzerze... Zresztą ewidentnie widać tu działanie silnego strumienia wody...
Wypłukane wcześniej zbocze z geokratą.
Zawilgocony domek winny...
Melanż na okrągło...
Kamery tak skierowane, że i tak nie widać chlejących...
Grzyb i ślady po strumieniach wody...
Wypaczone okiennice...
Jeszcze trochę wilgoci i grzyba...
No i wielokrotnie poprawiana "piwniczka"...
O! Nowe nasadzenia. Odtwarzał wykonawca w ramach gwarancji, czy MOSRiW?
I teraz trzymajcie się mocno. Park w Lubinie pełen atrakcji (są jeszcze figury dinozaurów, które opisywałem we wpisie z 2014 r. ) kosztował ok. 8,4 mln PLN! Przebudowa żarskiego parku kosztowała PONAD 7 MLN PLN!!! a nie ma tu nawet 1/10 atrakcji lubińskiego parku!!!
p.s.
Owszem Park Wrocławski w Lubinie skończono wcześniej, niż żarski po wielomiesięcznych opóźnieniach, ale inflacja była wtedy minimalna, więc wpływ upływu czasu na wartość inwestycji można sobie darować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz