O proszę Tesla S na warszawskich blachach w naszym mieście! Od jakiegoś czasu jeździ po mieście BMW i3, no ale jego można w domu ładować z Wallboxa, podczas gdy najbliższy supercharger dla Tesli jest w Kostomłotach, lub w Berlinie. Trochę daleko, tymczasem ładowanie z gniazda „siłowego” trwa ponad 8h, a ze zwykłego do 30h.
Pamiętacie?
Staną sobie gdzieś w szuwarach, w płocie dziura, jakaś szpara,
Licznik już notuje, wszystko rejestruje,
Wszystkie przekroczenia, czeka na ''jelenia''.
Licznik już notuje, wszystko rejestruje,
Wszystkie przekroczenia, czeka na ''jelenia''.
Wlepianie kilkusetzłotowych mandatów za niezatrzymanie na sygnalizatorze z zieloną strzałką przed skrętem w prawo, jadąc od ul. Artylerzystów w Ułańską (żeby była jasność, ja nie dostałem). Ot cały nonsens naszego kodeksu drogowego i paradoks działania policji. Nonsens jest tym większy, że w tym miejscu, gdy zapala się zielona strzałka, piesi mają zawsze czerwone światło (co innego na skrzyżowaniu Artylerzystów z Legionistów i Przeładunkową, ale tam nie ma tak wygodnej zatoczki do zatrzymywania winnych...).
Ładnych parę lat temu polikwidowano tabliczki z zieloną strzałką, które pozwalały na warunkowy skręt w prawo (z obowiązkowym i niegdyś wręcz odruchowym zatrzymaniem się przed skrętem). Dawniej każdy, chcąc nie chcąc, musiał się zatrzymać przed skrętem, by sprawdzić, czy nie doprowadzi do kolizji lub potrącenia pieszego.
Ale nie, u nas pod hasłem "poprawy bezpieczeństwa" zlikwidowano permanentną "zieloną strzałkę", choć takie rozwiązanie bez przeszkód funkcjonuje w w Niemczech! Czy tam jest mniej bezpiecznie na drogach niż u nas? (pytanie retoryczne). Za to dzięki istniejącemu w polskim kodeksie drogowym rozwiązaniu, policja może wykazać się w statystyce, ale nie poprawy bezpieczeństwa ruchu, lecz wysokości wręczonych mandatów...
Ładnych parę lat temu polikwidowano tabliczki z zieloną strzałką, które pozwalały na warunkowy skręt w prawo (z obowiązkowym i niegdyś wręcz odruchowym zatrzymaniem się przed skrętem). Dawniej każdy, chcąc nie chcąc, musiał się zatrzymać przed skrętem, by sprawdzić, czy nie doprowadzi do kolizji lub potrącenia pieszego.
Ale nie, u nas pod hasłem "poprawy bezpieczeństwa" zlikwidowano permanentną "zieloną strzałkę", choć takie rozwiązanie bez przeszkód funkcjonuje w w Niemczech! Czy tam jest mniej bezpiecznie na drogach niż u nas? (pytanie retoryczne). Za to dzięki istniejącemu w polskim kodeksie drogowym rozwiązaniu, policja może wykazać się w statystyce, ale nie poprawy bezpieczeństwa ruchu, lecz wysokości wręczonych mandatów...
Za to policja, ani Straż Miejska nie potrafiła upilnować baranków i króliczków z miejskich rond. Ostały się jeno jaja.
Wbrew arktycznym temperaturom, drzewa kwitną wspaniale, a i słonko często wychodzi zza chmur.
Słonko odsłania też ślady poniemieckich napisów reklamowych.
O proszę - od miesiąca podobno wiosna a o 10.35 jedynie trzy stopnie na plusie. Z kolei układ kontroli trakcji wyświetla i dźwięczy dawno nie widzianym komunikatem o możliwym oblodzeniu. Ale i tak nie mamy co narzekać, bo jeszcze bardziej na południe zasypało śniegiem.
Lubię takie króciutkie wypady po Żarach. Przynajmniej jestem stale na bieżąco z tym co się dzieje w hometown.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne i pozdrawiam cieplutko.