Tym razem były to 6-latki z grupy "Pszczółek" i "Tygrysków" z MP7.
Wpadłem na pomysł, że będę podsadzał dzieciaki, by zobaczyły "Giardino Segreto" przez okno w ocalałym murze dawnej ujeżdżalni.
Cóż, mój biceps stał się przez to wydatniejszy (e, te chipsy i fast foody);-), ale dzieci mogły zobaczyć co nieco uprzątnięty teren z którego jednak nie zniknęły jeszcze klatki na nutrie.
Woda ze Studni Tkaczy była zbawienna przy takiej pogodzie.
Ale fajna bryka zaparkowała w rynku!
To stuningowany Ford Mustang II generacji.
Pewnie nie raz tędy dzieci przechodziły, ale dopiero teraz zwróciły uwagę na tablicę w pobliżu dawnej Bramy Górnej.
Pięknie kwitnie wisteria na murze, który dawnej wyznaczał północną granicę browaru Baudacha.
Dzieci po naszym ponad 5-kilometrowym spacerze szukały cienia.
A propos wychowania. Najwięcej do powiedzenia o wychowaniu dzieci ma starsze pokolenie... Oto pani w wieku emerytalnym i jej piesek przy tabliczce informującej o zakazie wyprowadzania psów na tym skwerze...
Oh, Lord, won't You buy me a Mercedes Benz, aż chce się zakrzyknąć za Janis!
Przygotowania przed Memoriałem im. T. Ślusarskiego.
Trwa montaż nowej "gwiazdy olimpijskiej".
Pojawiły się donice z kwiatami.
Jak dobrze wstać skoro świt... ależ mnie wzięło na te piosenki, ale nie było mi do śmiechu, jak musiałem z samego rana wyruszyć do Poznania (którego szczerze nie lubię).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz