wtorek, 4 grudnia 2018

Koniec demokracji.

Genialny Alexis de Tocqueville (1805 - 1859) stwierdził: Amerykańska demokracja przetrwa do czasu, kiedy Kongres odkryje, że można przekupić społeczeństwo za publiczne pieniądze.


Otóż drogi Aleksisie w zaświatach...


Nie tylko w Stanach... Jako działacz organizacji pozarządowych wiem, jak z każdej złotówki jesteśmy skrupulatnie rozliczani, wiem ile kosztowałoby zrobienie takiego baneru...


Ile wysiłku i pieniędzy kosztuje zorganizowanie jakichkolwiek warsztatów.


 A nawet zorganizowanie zwykłych namiotów...


Nie mówiąc już o wynajęciu ludzi, którzy zawodowo zajmują się organizacją imprez, czy wypożyczaniem urządzeń rozrywkowych. Ale to nie ważne, istotne, że Urząd Miejski zorganizował 2 grudnia po raz kolejny, na bogato, Mikołajki.


Były dzieci z Ośrodka dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy. Baaardzo sympatyczny akcent całej imprezy. Była też Arka Noego, której nie doczekałem, bo zimno i tłoczno.


Niestety konkursy męczące i słabo skoordynowane. No ja wiem, że nie jest łatwo, ale my w organizacjach pozarządowych nie dostajemy za to pieniędzy (choć zdaję sobie sprawę, że znaczna część społeczeństwa myśli inaczej).


Oblegany namiot naszego miejskiego muzeum. 


Wszystkie stoiska były zatłoczone. 


Pytanie, czemu jak już sypnięto publicznym groszem i zmobilizowano miejskie instytucje, to impreza nie trwała przez dwa dni (sobota-niedziela)? Więcej osób by skorzystało, tłok by się rozładował. 


Jeśli dotarł/-aś/-eś do tego miejsca to pewnie nasunęło Ci się pytanie, czego on znowu się czepia?


Bo przecież impreza w sumie sympatyczna i ubarwiająca szarość grudnia. Owszem. Niemniej mnie  martwi, że od paru lat w rynku jest o wiele mniej imprez organizowanych przez stowarzyszenia,  a te które są, mają skromnie wydzielany każdy publiczny grosz. Za to imprezy na które zaprasza Pani Burmistrz (ostatnio także z Radą Miasta) mogą liczyć na sowity zastrzyk środków...


Daleko od magistratu trwają prace przy H. Wieniawskiego.


Ludzie już sobie skracają drogę i korzystają wbrew znakom oraz pozwoleniom z nowej nawierzchni jezdni. No, bo ile można czekać?


A propos czekania;-)


Wschód słońca nad północno - wschodnią częścią obwodnicy. Temat budowy południowo - wschodniego odcinka w ogóle umarł śmiercią naturalną. A szkoda. Wielka szkoda, gdyż teraz niepotrzebnie wiele ciężarówek gna przez śródmieście do Kunic...


Chłopaki dalej łatają wschodnią wylotówkę z miasta. Po łatach jeździ się teraz gorzej niż przed tymi pracami.


W parku przy Wrocławskiej pojawiły się urządzenia - maszyny proste, które zostaną tu zainstalowane, by uczyć dzieci podstaw praw fizyki. Fajnie, fajnie, szkoda, że tak wiele lat za Nową Solą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz