Kwitnąca śliwka i śnieg...
No niby w marcu, to nic nadzwyczajnego.
Ale przez te przymrozki może być mało owoców.
Jest! Wreszcie przyleciał mój bocian.
A tu wrona na zapleczu między Podwalem, a Śródmiejską.
Znalazła chusteczkę.
Pewnie zaniesie ją do gniazda, by wymościć je dla jajek.
Rozpadająca się kamienica.
Przepiękny przykład secesji.
Kamienica należąca przed wojną do żydowskiego przedsiębiorcy Ernsta Lyona.
I tak oto kolejny żarski zabytek dogorywa :-(
Jakaś akcja na Długosza.
A na Górnośląskiej po staremu - parkowanie na drodze rowerowej to standard.
Niebo się chmurzy.
A na horyzoncie nad Żarami gryzący w nozdża dym.
Bardzo mokry ten marzec.
Ale w końcu bez śniegu.
Choć jeszcze parę dni wcześniej wyglądało to tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz