Pobudka z zimowego letargu. Pierwsze cieplejsze dni sprawiły, że na Syrenie zaroiło się od ludzi.
Zima odsłoniła coś jeszcze...
Bród w miejscach, gdzie chleje się w krzakach - tu w pobliżu dworca autobusowego.
Za to pszczółki zapylają aż miło.
Mówią mi niektórzy - po co ci te samosiejki? Wytnij je! A ja ich nie wycinam, bo wiosną w górze całe mrowie pszczół słodko hałasuje. A później cień i ochrona przed wiatrem.
Grób dziecka utraconego. Widać jak potrzebna była to (społeczna) inicjatywa.
Piach... wszędzie na ulicach masa piachu. Wszystko to potem spływa zapychając instalację burzową. A przecież Pekom ma co najmniej jedną zamiatarkę, co nie?
Stoi sobie tak Audica zaparkowana od dłuższego czasu na Bohaterów Getta, a wokół niej wyspa piachu. Jeszcze trochę to zakryje ją wydma;-)
Śliczności...
Piękne są żarskie przystanki. Takie ładne i funkcjonalne... A akurat na tym przystanku czeka często wiele osób...
Rów na Żurawiej nadal zapchany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz