czwartek, 14 grudnia 2017

Hałaśliwi Amerykanie i cichy Europejczyk.

Wciąż zachodzę w głowę, jak ci Amerykanie chcą wprowadzać "pokój i demokrację" na świecie posiadając tak głośne śmigłowce. Z daleka je słyszałem, gdy przelatywały nad moją głową...


...w samochodach włączyły się alarmy! A wcale nie leciały tak nisko. Okropnie hałasują te Blackhawki. 


Zimno i wieje.


Niebo często zmienia swe barwy.


O proszę! Jak chcą to potrafią. Energetyka grzebała coś w okolicy i aby mieszkańcy mieli prąd przywieźli wielki generator, który zasilał sieć. Czyli można ograniczyć wyłączenia prądu jak się chce? To ważne zwłaszcza o tej porze roku, gdy zapotrzebowanie na prąd jest duże i szybko robi się ciemno.


Niestety następnego dnia prądu nie było już w całej okolicy, z to można było przetestować wigilijne świece podczas dekorowania pierniczków ;-)


 A tu z drugiego bieguna. Cichuteńki Airbus Helicopters EC-120 Colibri przelecił mi niemal nad głową w mroźny poranek.


Fakt maszyna jednosilnikowa i lekka, a do tego ma fenestron zamiast śmigła ogonowego, ale pierwszy raz widziałem ją nad Żarami i była wyraźnie cichsza od maszyny tej klasy, jak np. AS350 Écureuil, którego już parę razy widziałem nad miastem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz