piątek, 19 stycznia 2018

Fryderyka nie narozrabiała.

Słońce wschodzi (no dobra, to my się obracamy w jego stronę), a jego tle ścigają się Boeing 757 Uzbekistan Arways i Boeing 747 - 8 Intercontinental Lufthansy.


Śnieg popaduje, by raz za razem stopnieć.


Hałas? A co to?


Eeee, normalka w naszym mieście w ostatnich latach - w najlepsze trwa rzeź drzew.


Okienko w ubikacji przychodni przy Skarbowej... ktoś zapomniał, że tam gdzie było ściernisko... dziś jest blok.


Frederike - Fryderyka - kolejny orkan, który uderzył najmocniej w Holandię i Niemcy przyszedł nagle (mimo, że ostrzegano wcześniej) gwałtownymi podmuchami.


Pani na Statoilu przestraszyła się nie na żarty, a ja wychodząc po pierwszym uderzeniu wiatru zobaczyłem to... Chyba na gumę arabską przykleili tę górę bankomatu, bo orkan okazał się w sumie niegroźny.


Niektórzy mówią, że orkany dostają kobiece imiona, ze względu na kobiecy charakter;-) Ale kobiety mają szereg innych zalet... jak na przykład utrudnianie sobie parkowania;-)


Legendarna księgarnia na Osiedlu Muzyków zlikwidowana. Signum temporis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz