Nie, nie przyjechali tym pociągiem. To Kulturzug, który miał kursować z Berlina tylko na czas, gdy Wrocław był Europejską Stolicą Kultury, ale został, bo cieszy się dużą popularnością. Pokazuje to jak atrakcyjne są połączenia kolejowe przez Żary, ale oczywiście władze samorządowe w Zielonej Górze oczywiście mają to w poważaniu... Zdjęcie zrobiłem jadąc rowerem na spotkanie z uczestnikami inicjatywy SPOT, którzy przez tydzień mieli pomagać w budowie przedszkola integracyjnego przy ul. Pszennej.
Zakwaterowani zostali w Schronisku Młodzieżowym, które działa przy Budowlance.
Niezła bryka jednej z uczestniczek.
Hmm, na podobnym Uno (nawet kolor taki sam), zdawałem ponad 20 lat temu egzamin na prawo jazdy...
Zabrałem ich oczywiście do fary - kaplica Promniców
Oczywiście nie mogłem im nie pokazać romańskich pozostałości.
No i najnowszych odkryć - pozostałości romańskich polichromii.
Ukryta w zakrystii tablica poświęcona Johannowi Friedrichowi Conradi - żarskiemu superintendentowi (dziekanowi) oraz jego synowi i dwóm córkom żyjących w XVIII w.
A tu już kościół WNMP.
Oczywiście wdrapaliśmy się na kościelną wieżę.
By podziwiać panoramę miasta z najwyższego punktu w mieście.
Zeszliśmy nawet do kotłowni.
Ale też podziwialiśmy wnętrza świątyni, która zachowała swój wystrój sprzed 101 lat.
Na chórze podziwialiśmy organy naszego żarskiego budowniczego organów - Gustawa Heinze.
Zasilanie organów.
Wyjątkowy klimat.
Dziękuję serdecznie proboszczom - ks. Krzysztofowi Kwaśnikowi oraz ks. Pawłowi Koniecznemu za udostępnienie ich kościołów do dogłębnego zwiedzania przyszłych adeptów sztuki budowlanej.
Oczywiście nie przestaliśmy tylko na świątyniach - spotowicze mimo upału dali radę, po chodziliśmy po śródmieściu przez bite cztery godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz