O 17.00 wjechał na dziedziniec pałacowy orszak Augusta II.
Zaplecze dawnej kaplicy zamkowej.
Widoczne są tu pozostałości wcześniejszej kaplicy zamkowej na podzamczu, w której zdążył wziąć ślub G.P. Telemann, a któremu to wydarzeniu poświęcono ubiegłoroczną imprezę.
Tłum naprawdę spory.
Acz, wizyta króla i świty na scenie dość krótka.
Naczelnik Brzeziński w historycznym stroju sam pilnował porządku.
Fajny pomysł z tymi koronami, szkoda, że było ich tak mało.
Achtung minen!;-)
Świetnie prezentował się regionalista - Arkadiusz Olak w stroju z epoki.
Ale król zabawił na dłużej. Odwiedzał kramy...
Spacerował dumnie w pobliżu pałacu dając się fotografować.
Tu wśród pań z rosyjskiego chóru z Biełej Wody/Weiswasser.
Był też gospodarz , czyli hrabia Erdmann II wraz z rodziną.
Władzy duchownej też nie brakło.
Słowa uznania dla naczelnika i jego ekipy, za to, że choć na jeden dzień pałac znowu odżył. Fakt, że spotkałem sporo przyjezdnych z bliższej i dalszej okolicy świadczy, że pałacowe imprezy budzą zainteresowanie w kraju, może w końcu znajdzie się inwestor z pomysłem i... kasą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz