Tyle lat zarządca infrastruktury nic w tej sprawie nie robił. Za to teraz, gdy zbliża się nowelizacja prawa, która ograniczy strefę wycinki drzew przy torach, prace nabrały rozpędu...
W tym miejscu faktycznie drzew wyrosło sporo...
Ale to efekt wieloletnich zaniedbań - niekonserwowane ukopy (rowy odwadniające) sprawiają, że w wielu miejscach w pobliżu torowiska tworzą się rozlewiska. Drzewa mają pod dostatkiem wody, więc rosną sobie wybornie...
A właściwie to rosły...
Po pniakach widać, że były zdrowe.
Właściciel posesji na której mają być wycięte te dęby, wraz z grupą aktywistów chce je ocalić.
Okej, te drobne samosiejki należało usunąć. Lecz z drugiej strony, te rosnące dalej od torów w przekopie były w minimalnym stopniu narażone na wiatr i ryzyko przewrócenia się na tory. Te drzewa stanowiły doskonałą ochronę przed hałasem. Teraz mieszańcy powinni od zarządcy infrastruktury domagać się budowy ekranów akustycznych...
Za to bez drzew i ich systemów korzeniowych stosunki wodne znacznie się tu pogorszą.
I tak jak w Parku Miejskim - bażanciarni, największe zainteresowanie budzą drzewa o odpowiedniej średnicy pnia - one od razu zostały wywiezione.
Te drobne nie są traktowane z takim zainteresowaniem...
W dyskusji na portalu społecznościowym ktoś, jak to w Polsce wielu ma w zwyczaju, zastosował figurę retoryczną typu: "A w Ameryce/Niemczech/Europie/(niegdyś w Związku Radzieckim) to robią tak i jest dobrze", tym razem chodziło o Niemcy, że oni też rżną drzewa przy torach na potęgę. Oto co odpowiedziałem:
Niemcy zdążyli od czasu wybudowania wielokrotnie przebudować torowiska, zmieniając profil nasypów, skład podtorza, a przede wszystkim dbali o ukopy (rowy odwodniające). Ponadto znaczna część torowisk biegnie tam w przekopie, gdzie raz, że drzewa nie mają jak rosnąć, a jeśli wyrastają to są sukcesywnie usuwane. Na naszym terenie - zwłaszcza na Kunicach, czy w śródmieściu Żar torowisko biegnie na nasypach pochodzących sprzed 175 lat. Przez ostatnie lata dosypywano jedynie tłucznia, kwestię ukopów całkowicie zaniedbując. Drzewa przy torach były sadzone w celach stabilizujących - ich system korzeniowy wiązał nadmiar wody (i rozwiązywał przy okazji problem podmywania nasypów na skutek zaniedbań irygacyjnych). Drzewa działały także jako ekrany dzwiękochłonne - Niemcy usuwając współcześnie drzewa na nasypach musieli nabudować ekranów ze stali, betonu i tworzyw sztucznych. Efekt wycinki przy nasypach będzie taki, że albo dojdzie do tragedii i wykolejenia się na skutek podmytego podtorza (jak to się dzieje już dziś widać wyraźnie przy J. Długosza), albo trzeba będzie wydać z publicznych (unijnych i krajowych) ogromne sumy na wzmocnienie nasypów - a najpewniej dojdzie do pierwszego, by dojść do punktu drugiego...
Profesjonaliści wycinają drzewa warstwa po warstwie, starannie kontrolując kierunek upadku i minimalizując ryzyko uszkodzenia otaczających elementów.
OdpowiedzUsuńdebowypatrol.pl