piątek, 2 października 2020

Głową w mur.

 Żarskie podwórko. Ścisłe centrum miasta. Ktoś się przejmuje jego stanem? A gdzieżby.


Tak jak nikomu nie przeszkadza absurdalna organizacja ruchu na styku pl. Wolności i pl. Łużyckiego. Znowu kolizja. 


Tym razem skoszone słupki. Jak to w Żarach... do pierwszej krwi (i znowu ktoś powie, że przesadzam, lecz zamilknie, gdy to się sprawdzi:-( )


Piękna pełnia. 


Piękne jesienne kolory. Ktoś łazi po wieży zamkowej.


A pod wiaduktem przy Witosa...

'
Rowerzysta śmiga po wąskim chodniku, bo zachowano idiotyczną wysepkę, zamiast zrobić drogę rowerową!


Ale to nieważne! Ważne, że powstaje na życzenie radnego z rządzącej grupy "mural". 


Na fejsie, uchy i achy. A ja dalej stoję na stanowisku, że to bezsensowne wydawanie pieniędzy. Żeby nie wiem co, to malowidło zostanie wcześniej, czy później zabazgrane. Mało tego. Ostatnie deszcze pokazały, że jezdnią pod tunelem płynie wartko woda. Samochody będą chlapać na ściany. A przede wszystkim tego malowidła, poza przyczółkami nie będzie można normalnie oglądać (no chyba, że wejdziemy na tę wysepkę pośrodku jezdni z halogenowym reflektorem). 


A przecież obok, jest ściana, która IDEALNIE nadaje się na taki malunek!!! Ludzie jadący np. Kulturzugiem Berlin - Wrocław, mogliby się zainteresować Żarami. Wtedy malowanie tych wszystkich żarskich motywów miałoby sens.


Albo choćby tutaj. Fajny mostek i paskudna ściana. Aż prosi się o murala - akurat kamienica stoi w miejscu dawnego miejskiego muru obronnego - idealnie na mural przedstawiający nieistniejące fortyfikacje. A może też legendarną bombardę, która strzegła tu miasta w nieodległej Bramie Górnej. Można byłoby odmalować jej wizerunek. To co, kiedy malujemy? ;-) A no tak, ja nie jestem chłopakiem z ferajny;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz