czwartek, 8 października 2020

Uroki Lasu Miejskiego.

 Smutną prawdę o żarskich koszarach ma przykryć "pas zieleni" za gruuuubą kasę.


Ile to już lat leżą w pobliżu poniemieckie nagrobki? 


Pozostałości zburzonych koszarowych garaży i warsztatów, które mogłyby przed 20 laty stać się zalążkiem prawdziwego inkubatora przedsiębiorczości. Mogłyby... 


W drodze do Bielarni Herrmanna. 


Wędkarze strzegą. 


Staw Bielarni Herrmanna.


Wyspa na której...


Znajdowała się pustelnia. 


Niewiele z niej zostało. Została zdewastowana jeszcze w czasie, gdy Wehrmacht stawiał koszary, dokończyła żywota po wojnie. Zbudowana w 1784 r. przez kupca, filantropa i masona Zygmunta Augusta Petri, być może kryje znacznie starsze fundamenty. 


Na wyspie urzędują bobry, które ładnie pocięły sobie kołki na budowę.


Drzewa nawet umierając robią to spektakularnie. 


Ludzie wyrzucają śmieci mniej spektakularnie. 


Szkoda.


Że muszla koncertowa przy dawnym basenie wojskowym jest w takim stanie:-(


A przy stawach wędkarskich spore małże. 


Wędkarzy mnóstwo. 


Mają tu fajną infrastrukturę o którą dbają. 







Kociak na pożegnanie Lasu Miejskiego.


Choć doceniam pracę wędkarzy, niemniej wielka szkoda, że terenem tym nie interesuje nikt ponadto. A szkoda, bo jak ktoś nie przepada za tłumami w Żarskim Lesie (Zielonym Lesie), to powinien wybrać Las Miejski:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz