środa, 14 października 2020

Jak zadowolić dzika.

W miejscu plaży dawnego kunickiego kąpielska stanął nowy plac zabaw. Za dużo do zabawy tu jednak dzieci nie będą miały.


Ale, żeby nie pomyśleć o kawałku chodnika z tego miejsca w kierunku wiaty i dalej ścieżki?!


Te pomalowane kloce, to do siadania? Hmmm, siadanie w kałużę, to słaby pomysł. 


Fajnie, że są stojaki na rowery w kształcie litery U. 


A propos liter... To dziwny zygzak się tu zrobił.


Opłotkowane punkty obserwacyjne.


Widok jednak na zbiornik raczej utrudniony. 


Można sobie poczytać o ptaszkach. Tia, w dobie powszechnych smartfonów taka forma edukacji ma jeszcze sens? Nie lepiej było zrobić tablice z kodem QR do treści w internecie, a ptaszki wykonać jako wypukłą wypraskę naturalnej wielkości, tak by dziecko mogło dotknąć i zobaczyć jakiej w rzeczywistości wielkości jest dany ptak?  O słabowidzących i niewidomych nie wspominając... 


Za to już widać, co będzie w głównym zestawie piknikowym...


No jak, tu podziwiać, jak tu nawet na wędkarską kładkę nie da się wejść nie depcząc po świeżo zasadzonym trawniku. 


Widoczek w sumie sympatyczny. Jak już tak skupili się na ptakach, to czemu nikt nie pomyślał o montażu lunety do obserwacji ornitologicznych??? Właśnie latał nad taflą wody biały ptak, wyglądał trochę jak mewa... no właśnie wyglądał, ale z tej odległości nie byłem w stanie zaobserwować cech tego ptaka... 


No i znowu multum drobnego tekstu do czytania. Naprawdę nie można było tego, jak już, zredukować i powiększyć liter? 


Zresztą teksty już zostały poprawione...


I kolejny punkt widokowy na zarośla. 


Resztki płotu dawnego kąpieliska.


Dziki...


Tablice o ptaszkach. Szkoda, że nikt nie pomyślał o tablicy z historią tego miejsca.


Tablice już się rozwarstwiają. 


Syfek musi być. 


Było cicho, bo byłem przedpołudniem w dzień roboczy, tylko paru wędkarzy. 


Nie ogarniam tego. Czemu wszędzie muszą być drogi wysypane kruszywem??? Tam gdzie ochrona konserwatorska, to wiadomo, że tłumaczenie: "bo konserwator". Ale tu nie było takich ograniczeń. Tu mogłyby być asfaltowe ścieżki, dzieciaki miałby choć jedno miejsce w mieście, gdzie mogłyby swobodnie pojeździć na rolkach, czy wrotkach...


Infrastruktura rekreacyjna. Fajnie, że wykonawca zostawił drzewko. 


I pozostałość dawnej infrastruktury rekreacyjnej. 


Wiata do grillowania. Oj będzie się tu działo...


A właściwie, to już się dzieje...


Za to dawne korty, gdzie uczyłem się grać w tenisa, to plac manewrowy...


Dziki...


i znowu dziki...


Czy dziki w związku z zamontowaniem monitoringu dostaną mandat za swe niecne zachowanie?


Póki co ryją w najlepsze... Po co płot, ważniejsze są fajerwerki, by z wystudiowanym uśmiechem wystąpić przed kamerą...


Kolejny punkt widokowy.


Tym razem coś widać.


Bo tu wykarczowano roślinność, by odsłonić widok na smętne resztki dawnego pomostu i skoczni.


No i kolejna droga, która wydeptują sobie ludzie, a o czym kompletnie nie pomyślał projektant. 

Tak, słyszeliśmy i widzieliśmy filmik z uśmiechającą się panią burmistrz, tłumaczącą jaka to wspaniała inwestycja tu powstała. No cóż, ja jestem jednak sceptyczny - nie wyobrażam sobie tłumów kuniczan i żaran, którzy przyjeżdżają tu specjalnie by zażywać rekreacji. Oczywiście na początku będzie jakieś zainteresowanie, ale... Wiaty będą miejscem alkoholowych libacji, brak płotu sprawi, że dziki będą ryły wokół, hałas będzie denerwował wędkarzy i mieszkańców okolicznych domów itd. Na Kunicach jest o wiele ważniejszych potrzeb, niż budowanie infrastruktury do picia w plenerze. To co warto było tu zrobić to ODTWORZYĆ KĄPIELISKO! Ja sam za dzieciaka wolałem przyjeżdżać tu na rowerze, autobusem, czy samochodem z rodzicami, nie tylko dlatego, że w latach 80. było tu za darmo i można było przyjechać z psem. Było tu też klimatycznie i gwarno. I takim to miejsce powinno było być nadal... teraz przez tą inwestycję nie ma na to szans, a kuniczanie będą się nadal kąpać na gliniankach.

p.s.

Bardzo możliwe, że ten wpis rozjuszy redaktora "Mojej Gazety", ciekawe jakich kolejnych absurdalnych i żenujących argumentów użyje we wstępniaku (czytaliście w ostatnim numerze, że brak dostosowania zachodniej części parku dla rodziców z dziećmi w wózkach czy niepełnosprawnych to żaden problem, bo on motorem nie wjeżdża na szczyt góry?:-D), czy po prostu po raz kolejny będzie mnie próbował prymitywnie atakować?;-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz