czwartek, 22 października 2020

Jesienny kamuflaż.

 Coś tam się dzieje w Zaułku Doktorskim.


Tak jak na Szpitalnej.


Coś tam robili przy przejeździe kolejowym - pojawiły się znaki poziome Stop, ale krzyż św. Andrzeja jak stał na drągu tak stoi. 


Październik okazuje się mokry. 


Ale w zimę nikt już nie wierzy, więc remonty się rozkręcają. 


W nocy kościół rektoralny wygląda chyba najefektowniej.


Coś się dzieje w miejscu dawnej restauracji "Przy Źródle Pokoju".


Jak to w Żarach...




Nadzoru archeologicznego ani widu, ani słychu... w Żarach z zabytkami można robić wszystko.


Ślicznie zamontowany paczkomat, co nie?


Ślicznie przekwita rozpleniony sumak octowiec. Tak wiem, dla wielu to inwazyjny chwast, ale mi się podoba. No i pszczoły też lubią. 


Nad głową latał mi ukraińskiej konstrukcji samolot Aeroprakt A32. Fantastyczna maszyna - silnik Rotaksa cichuteńki, płatowiec elegancki i metalowy. Ćwiczył chyba podejście do lądowania na pobliskim lądowisku. 


Żarski syfek powszedni.


I kasztanowiec pięknie przekwitający. A tyle było gadania, że chorują... Na szczęście nie wycięli - przyroda pokazuje, że radzi sobie bez człowieka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz