Coś tam się dzieje w Zaułku Doktorskim.
Tak jak na Szpitalnej.
Coś tam robili przy przejeździe kolejowym - pojawiły się znaki poziome Stop, ale krzyż św. Andrzeja jak stał na drągu tak stoi.
Październik okazuje się mokry.
Ale w zimę nikt już nie wierzy, więc remonty się rozkręcają.
Coś się dzieje w miejscu dawnej restauracji "Przy Źródle Pokoju".
Jak to w Żarach...
Nadzoru archeologicznego ani widu, ani słychu... w Żarach z zabytkami można robić wszystko.
Ślicznie zamontowany paczkomat, co nie?
Ślicznie przekwita rozpleniony sumak octowiec. Tak wiem, dla wielu to inwazyjny chwast, ale mi się podoba. No i pszczoły też lubią.
Nad głową latał mi ukraińskiej konstrukcji samolot Aeroprakt A32. Fantastyczna maszyna - silnik Rotaksa cichuteńki, płatowiec elegancki i metalowy. Ćwiczył chyba podejście do lądowania na pobliskim lądowisku.
Żarski syfek powszedni.
I kasztanowiec pięknie przekwitający. A tyle było gadania, że chorują... Na szczęście nie wycięli - przyroda pokazuje, że radzi sobie bez człowieka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz